R E K L A M A
R E K L A M A

Boeing 777 wpadł w ekstremalne turbulencje. Ludzie bezwładnie latali po kabinie

Chwile grozy przeżyli pasażerowie na pokładzie Boeinga 777 lecącego z Londynu do Singapuru. Nad Morzem Andamańskim w pobliżu przestrzeni powietrznej Birmy samolot wpadł nagle w ekstremalną turbulencję. Maszyna straciła prawie 2 tys. m wysokości w czasie zaledwie trzech minut. 

Źródło: X

Działy się przerażające sceny, ludzie latali w powietrzu jak lalki, uderzali głowami w sufit i półki bagażowe i opadali na podłogę. Kości pękały jak zapałki, z poranionych głów i uszu lała się krew. 

Ofiara śmiertelna i krytyczny stan 

73-letni Brytyjczyk Geoffrey Kitchen, emerytowany pracownik firmy ubezpieczeniowej i dyrektor teatru muzycznego w Thornbury, stracił życie, zapewne zmarł na zawał serca. 83 osoby odniosły rany. Stan sześciu poszkodowanych jest krytyczny. Wnętrze maszyny zostało zdemolowane. Boeing musiał awaryjnie lądować w Bangkoku. 

Samolot linii lotniczych Singapore Airlines wystartował z londyńskiego lotniska Heathrow 20 maja o godzinie 22.17 czasu miejscowego. Na pokładzie znajdowało się 211 pasażerów i 18 członków załogi. W podróż na Daleki Wschód wyruszyło m.in. 56 Australijczyków, 47 Brytyjczyków, 41 obywateli Singapuru i 23 Nowej Zelandii. 

„To był najgorszy dzień w moim życiu”

Minęła dziesiąta godzina spokojnego lotu. Stewardesy i stewardzi powoli podawali śniadanie, niektórzy pasażerowie byli pogrążeni we śnie. Niespodziewanie wielki samolot wpadł w megaturbulencje. Piloci włączyli lampy wzywające do zapięcia pasów bezpieczeństwa, ale było już za późno. Boeing zaczął spadać jak kamień. Osoby, które nie miały zapiętych pasów, znalazły się w sytuacji niemalże ostatecznej. Pasażer Andrew Davies z Lewisham w południowo- wschodnim Londynie opowiadał: „W ciągu kilku sekund spadania samolotu rozległ się okropny krzyk i coś, co brzmiało jak łomot. Widziałem obiekty i rzeczy latające w powietrzu. Zostałem oblany kawą. Udzieliłem pomocy krzyczącej z bólu kobiecie z poranioną głową”. Inni mówili, że wszędzie było pełno krwi, która mieszała się z kawą i wodą. Wypadły maski tlenowe. 

28-letni student Dżafran Azmir relacjonował: „Niektórzy ludzie uderzyli głowami w półki bagażowe tak mocno, że je pogięli. Inni uderzyli w miejsca, w których znajdowały się światła i maski tlenowe i dosłownie się przez nie przebili”. 

68-letni poraniony Brytyjczyk, który przedstawił się jako Jerry, wyznał: „To był najgorszy dzień w moim życiu. Walnąłem głową w sufit, podobnie jak moja żona. Nieszczęśnicy, którzy akurat spacerowali w samolocie, koziołkowali w powietrzu, było to absolutnie straszne”. 

30-letnia Australijka Teandra Tukhunen doznała złamania ręki. W szpitalu opowiadała dziennikarzom: „Spałam i obudziłam się nagle, gdy zostałam rzucona na sufit, potem na podłogę. Wszystko stało się szybko, w czasie kilku sekund. Piloci ocalili nam życie”. 

Załoga opanowała sytuację, lecz wnętrze samolotu wyglądało jak po wybuchu bomby. Pogięte sufity, zniszczone półki bagażowe i szafki, porozrzucane bagaże, żywność i różne przedmioty, zakrwawieni ludzie na fotelach i na podłodze. Załoga, a także pasażerowie mający jakieś umiejętności medyczne, udzielali pomocy innym. 

Wszyscy odetchnęli z ulgą na wieść, że samolot wyląduje awaryjnie w Bangkoku. Stało się to 21 maja o godzinie 15.45 czasu miejscowego. Na lotnisku służby zabrały poszkodowanych z pokładu na noszach i wózkach. 22 maja 131 pasażerów dotarło innym samolotem do Singapuru. Inni leczeni są w Bangkoku, niektórzy postanowili wrócić do Londynu. Premier Singapuru Lawrence Wong zapowiedział przeprowadzenie dokładnego śledztwa w celu ustalenia przyczyn tak niebezpiecznego wydarzenia. 

https://x.com/stillgray/status/1792909859333001526

2024-05-27

KK na podst.: BBC, The Daily Mail, The Guardian, The Sun, The Strait Times (Singapur), Bangkok Post


Wiadomości
Zdobyć PAST-ę, czyli nasze DNA. Rozmowa z MARKIEM MILLEREM
Tomasz Barański
Czarno na białym. Jak powinniśmy oceniać Walusia?
Krzysztof Różycki
Andrzej Duda będzie pracować w MKOI i zajmie się sportem?
Zebrał: WA
Pokojowa Nagroda Nobla i antynuklearni wojownicy uderzają w Putina
EW na podst.: The Asahi Shimbun, The Japan Times
Sprawa TVN i Polsatu. Czy na pewno chodzi o ochronę przed rosyjskimi oligarchami?
Marek Palczewski
Społeczeństwo
Sigma. Rozmowa z ANNĄ WILECZEK
Tomasz Zimoch
Poradnik na czas wojny. To powinieneś wiedzieć
Wybrała i tłum. EW Na podst. Myndigheten för samhällsskydd och beredskap – Rządowej Agencji do Spraw Sytuacji Kryzysowych
Szkoła do wynajęcia. To odpowiedź na kryzys kadrowy
E.W. na podst.: Aleksandra Pezda. „Belfer do wzięcia”. „Newsweek” nr 50/2024
„W pustyni i w puszczy” ma już 50 lat
(KGB) na podst. Radio TOK FM
Świat/Peryskop
Bożonarodzeniowy plac Świątego Piotra i 100 szopek w Watykanie
ANS na podst. vaticannews.va, ansa.it, rainews.it, sky.it, romatoday.it, ilpost.it
Rosjanie wywożą ukraińskie dzieci i przekazują rodzinom zastępczym
CEZ na podst.: 24tv.ua, newsonline.ua, currenttime.tv
Zmiany w Syrii. Obaliliśmy reżim!
(EW) Na podst.: CNN, BBC, Al Jazeera, Komsomolskaja Prawda
Francja. François Bayrou nowym premierem
(MS) LORIS BOICHOT © Figaro Syndication 2024
Wielkie otwarcie Notre-Dame de Paris. „Organy, obudźcie się!”
Magda Sawczuk
Lifestyle/Zdrowie
Godot de Mauroy. Twórczość Samuela Becketta
Leszek Turkiewicz
Angorka