Trudno było ukryć rozczarowanie w wiedeńskim domu aukcyjnym im Kinsky wynikiem aukcji. Obraz Gustava Klimta z 1917 roku Portret panny Lieser, główna atrakcja, zyskał cenę „zaledwie” 30 milionów euro. Ale to wielki dzień austriackiego handlu sztuką, mimo że oczekiwano 50 milionów, a nawet więcej. 24 kwietnia uzyskano najwyższą w historii Austrii cenę za dzieło sztuki. Nabywca pochodzi z Hongkongu. Nie miał wielkiej konkurencji, więc ta część
Tag: sztuka
7 dźwiękowych cudów świata. Uwieczniono je, zanim będzie za późno
Prawie połowa Brytyjczyków (44 proc.) obawia się, że ich ulubione dźwięki natury z czasem zanikną przez zmiany klimatyczne. Badani przyznali, że lubią słuchać fal rozbijających się o brzeg, płynącego strumienia czy pieśni wielorybów. Mimo to ponad jedna czwarta z nich (27 proc.) podczas podróży jest zbyt zajęta, aby słuchać dźwięków otoczenia. Badania zostały zlecone przez firmę Dolby Laboratories z okazji premiery albumu „Seven Sonic Wonders of
„Mężczyzna z różowym trójkątem”. Recenzja Skiby
W takich obszarach porusza się np. łódzki Teatr Komedii Impro, który zaprasza widzów do wspólnej zabawy, ale jest to zabawa z wyobraźnią. Widz jest tu poniekąd współtwórcą wydarzenia, które może przybrać nieoczekiwane kształty. Bywa, że w plątaninie pomysłów, z czystego wygłupu, rodzi się poważna refleksja. Większość produkcji komercyjnych, które krążą po kraju i w obsadzie
Oddech w kamieniu. Prace Igora Mitoraja
Postacie, ciała zakrzepłe w półtrwaniu, niekompletne, rozproszone, zaklęte w kamieniu. Bez ramion, bez głów albo z głowami tuż przy stopach. Twarze niewidzące, patrzące pustymi oczodołami. Wydrążone głowy naznaczone rozpadlinami, owinięte w całun lub bandaże. Popękane torsy. Relikty, z których nie do końca uszło życie. Nie ma tu miejsca dla tkliwych uczuć, taniej nadziei, nie ma
„Ciemny grylaż”. Recenzja Skiby
W gazecie „Płonąca Żagiew” naczelny organizuje naradę za naradą, namawia wszystkich do szczerości (co w praktyce oznacza donoszenie na siebie) oraz żąda jeszcze większych wysiłków, by pięknie i twórczo opisać los najszczęśliwszego kraju na świecie i władz, które tym krajem tak dzielnie kierują. W sztuce Jerzego Dobrowolskiego i Stanisława Tyma „Ciemny grylaż” rzecz dzieje się
Extension Rebellion. Aktywiści czy terroryści?
Od 28 stycznia określani są we Francji jako „rzucacze zup”, a to ze względu na ich ulubioną broń: termos z zupą. Tego dnia dwie aktywistki oblały w Luwrze szkło chroniące Mona Lisę i ogłosiły, że działają w imieniu stowarzyszenia Riposte Alimentaire. Kilka dni później, 10 lutego, w Muzeum Sztuk Pięknych w Lyonie podobny los spotkał Wiosnę Moneta. „Ta wiosna będzie
Profesorka wokalistka. Wspomnienie Olgi Olginy.
Urodziła się w Petersburgu, gdzie spędziła dzieciństwo i młodość, otrzymawszy solidne wykształcenie konserwatoryjne w zakresie fortepianu i śpiewu. Mając zaledwie 18 lat, zadebiutowała w roli tytułowej w Traviacie. W latach dwudziestych śpiewała w Operze Warszawskiej, a za dyrekcji Zygmunta Latoszewskiego w Operze Poznańskiej, gdzie po wyjściu za mąż zrezygnowała ze sceny w połowie lat trzydziestych.
Crazy Horse. Najseksowniejszy paryski kabaret
Wizyta rozpoczyna się punktualnie o 18.30, przed pierwszym występem. Ubrana w bardzo krótką marynarkę zapinaną na podwójne złote guziki i rozszerzane spodnie opinające talię osy oraz obowiązkowe szpilki Enny Gmatic, francusko-angielska tancerka, wita przy wejściu do kabaretu. Ma już na sobie sceniczny makijaż, ale nie włożyła jeszcze słynnej peruki z grzywką. Należy do zespołu od dwunastu lat i opowiada wielką
Zaskakujący „Makbet” w Bytomiu. Wytańczyć Szekspira
Żadnym z tych przymiotów nie legitymuje się Monika Myśliwiec, przed laty tancerka zespołowa Teatru Wielkiego w Poznaniu, potem tańcząca w Krakowie i od czasu do czasu zajmująca się ruchem scenicznym w spektaklach operowych i teatralnych. To, co ją wyróżniało wśród balerin, to uroda i powodzenie towarzyskie. Być może te walory – bo jakie inne? –
Dokumentował czasy komuny w Polsce. „Liczy się tylko dobre zdjęcie”
– Oglądanie pana archiwalnych zdjęć wciąga bardziej niż niejeden oscarowy film. – Bardzo pan miły. Sporo tych zdjęć narobiłem w życiu. A to dlatego, że zawsze byłem ciekawski. Nie lubiłem stać w miejscu, bo ciekawiło mnie, skąd wyrastają nogi (śmiech). – Od lat 60. nie rozstaje się pan z aparatem fotograficznym. Na pana zdjęciach można odszukać pomnikowe postacie z kart współczesnej historii. Fotografował pan m.in.