Pierwsza odsłona dramatu rozegrała się we wtorek w podparyskim Nanterre. Jest godzina 7.55, kiedy dwaj policjanci na motorach zauważają żółtego mercedesa klasy A na polskich tablicach, który z dużą prędkością jedzie pasem dla autobusów. Funkcjonariusze ruszają w pościg i doganiają go na skrzyżowaniu, ale kierowca rusza mimo czerwonego światła. Pogoń trwa kilkanaście minut, w trakcie których kierowca popełnia kolejne wykroczenia i o mało nie rozjeżdża rowerzysty oraz pieszego. W końcu mercedes staje w korku, policjanci podchodzą do samochodu z bronią w ręku, ale kierowca ponownie nie chce podporządkować się ich poleceniom i rusza. Wówczas funkcjonariusze strzelają. Samochód przejeżdża jeszcze kilka metrów i rozbija się na słupie. Jest 8.19. Dwie minuty później na miejsce dociera pogotowie. Kierowca jest ranny w rękę i klatkę piersiową, pasażerowie uciekają – jeden zostaje aresztowany natychmiast, drugi jest poszukiwany. Mimo reanimacji prowadzonej najpierw przez policjantów, potem przez strażaków Nahel umiera o 9.15.
Subskrybuj