R E K L A M A
R E K L A M A

Wybory w Grenlandii. Gra o niepodległość

Centroprawicowa opozycja, Partia Demokratyczna (Demokraatit), odniosła zwycięstwo w wyborach na Grenlandii, zdobywając 29,9 proc. głosów. Kampanię wyborczą zdominowały kwestie niepodległości oraz plan prezydenta USA Donalda Trumpa, by przejąć to autonomiczne terytorium zależne Danii. 

Fot. YouTube

Lider zwycięskiej partii Jens-Frederik Nielsen powiedział w rozmowie z lokalnymi mediami, że „w czasach wielkiego zainteresowania z zewnątrz” Grenlandia potrzebuje jedności oraz zapowiedział, że podjęte zostaną negocjacje z innymi partiami w celu utworzenia koalicji. Wyspa od około 300 lat pozostaje pod kontrolą Danii. Sama rządzi swoimi sprawami wewnętrznymi, ale decyzje dotyczące polityki zagranicznej i obronnej zapadają w Kopenhadze. Grenlandia korzysta z członkostwa Danii w Unii Europejskiej i NATO. Pięć z sześciu partii startujących w wyborach opowiada się za niepodległością od Kopenhagi, ale nie zgadzają się co do tempa jej osiągnięcia. Partia Demokratyczna uważana jest za partię w tej kwestii umiarkowaną.

Drugie miejsce w wyborach z wynikiem 24,5 proc. głosów zajęła inna partia opozycyjna, Naleraq, która pragnie natychmiastowego rozpoczęcia procesu niepodległościowego i zacieśnienia stosunków z USA. Dwie obecnie rządzące partie, Inuit Ataqatigiit (IA) i Siumut, zajęły trzecie i czwarte miejsce, zdobywając odpowiednio 21,4 oraz 14,7 proc. głosów. Głosowało ponad 40 tys. osób z 57 tys. uprawnionych. Jak mówi prof. Maria Ackren z Uniwersytetu Grenlandzkiego, większość Grenlandczyków chce niepodległości, ale dopiero po przeprowadzeniu re form w gospodarce, służbie zdrowia i w innych sektorach.

Położenie Grenlandii i jej zasoby mineralne przykuły uwagę prezydenta Trumpa, który w zeszłym tygodniu podczas wystąpienia przed Kongresem ponownie nawiązał do tematu przejęcia wyspy, twierdząc, że Stany Zjednoczone „potrzebują Grenlandii dla bezpieczeństwa narodowego” i zapowiadając, że ją „zdobędą”.

Analitycy są zdania, że agresywna postawa prezydenta USA wzmocniła pozycję negocjacyjną Grenlandii w stosunkach z Danią i przyczyniła się do ożywienia ruchu niepodległościowego. Lider demokratów w wywiadzie dla Sky News powiedział, że głosowanie to „jasny sygnał”: Grenlandczycy nie są „na sprzedaż” i nie chcą być Amerykanami ani Duńczykami. Chcą sami budować swój kraj.

Jak podaje agencja Reutera, sondaż przeprowadzony w styczniu na zlecenie duńskich i grenlandzkich gazet wykazał, że 85 proc. Grenlandczyków nie chce, by ich ojczyzna stała się częścią USA, a prawie połowa stwierdziła, że zainteresowanie ze strony Trumpa odbierają jako zagrożenie. Jak mówi Dwayne Ryan Menezes, dyrektor brytyjskiego think tanku Polar Research and Policy Initiative, sukces Demokraatit i Naleraq wskazuje, że wielu mieszkańców Grenlandii chce niepodległości, ale równie mocno interesują ich kwestie społeczne, takie jak opieka zdrowotna czy edukacja. Analitycy twierdzą, że zmiana u władzy może otworzyć drogę do większych wpływów USA na Grenlandii. Jon Rahbek- -Clemmensen, adiunkt w Royal Danish Defence College, w wywiadzie dla NBC News powiedział, że nowy rząd prawdopodobnie postara się o więcej inwestycji. Dodał, że „wielkie zwycięstwo” partii Naleraq może być postrzegane jako zwycięstwo Donalda Trumpa. 

2025-03-18

(AS) Na podst.: bbc.com, cnn.com, nbcnews.com