R E K L A M A
R E K L A M A

Fast food, ekran i cholesterol. Zatrważające statystyki o zdrowiu

Z najnowszej analizy danych zdrowotnych 90 tysięcy pacjentów sieci Medicover, urodzonych w latach 1997 – 2012, wynika, że ponad 40 proc. przedstawicieli pokolenia Z ma nadwagę lub otyłość.

Fot. Wikimedia

To zatrważający wynik – mówi dr Matylda Kręgielska-Narożna z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Problem ten narasta już w dzieciństwie. – Jeśli dziecko nie zredukuje nadmiernej masy ciała do 13. roku życia, ma aż 17-krotnie mniejszą szansę, by w dorosłości utrzymać prawidłową wagę. Młodych dorosłych coraz częściej dotykają też zaburzenia metaboliczne. Podwyższony poziom cholesterolu stwierdzono u 30 proc. badanych, a nadciśnienie niemal u co piątego. To nie są dane z kraju dotkniętego kryzysem czy ubóstwem. Wręcz przeciwnie – zdaniem ekspertów to właśnie dobrobyt i nadmiar stały się głównymi czynnikami ryzyka.

Pokolenie Z urodziło się w środowisku obesogennym. Nie zna innego świata niż ten, który krzyczy: jedz i nie ruszaj się – tłumaczy dr Kręgielska-Narożna. – To pokolenie wychowane w kulturze nadkonsumpcji żywności, taniej, szeroko dostępnej i wysoko przetworzonej. A jeszcze styl życia oparty na pracy przy komputerze oraz rozrywka w postaci seriali i mediów społecznościowych niemal całkowicie wyparły spontaniczny ruch. – Nie chodzi tylko o brak intencjonalnej aktywności fizycznej, ale o dominację zupełnie biernych form spędzania czasu.

Zmiany cywilizacyjne odbijają się również na oczach. Około 30 proc. „zetek” zmaga się z pogarszającą się wadą wzroku, co lekarze wiążą z wielogodzinną pracą w tzw. bliży. Coraz więcej młodych ludzi doświadcza także problemów psychicznych. W latach 2022 – 2024 liczba osób z tego pokolenia korzystających z pomocy psychiatry wzrosła o 32 proc.! Paradoks polega na tym, że wiedza o zdrowiu nigdy nie była tak dostępna. – Serwisy społecznościowe zalewają młodych treściami promującymi skrajne diety i uproszczone recepty na zdrowie. W efekcie pogłębia się dysonans poznawczy. Nawet ruch body positive, choć ważny społecznie, bywa interpretowany jako przyzwolenie na ignorowanie problemu choroby otyłościowej.

Eksperci podkreślają jednak, że choroby cywilizacyjne nie są nieuchronnym losem pokolenia Z. – Pracodawcy mają tu swoją rolę: tworząc warunki ograniczające stres i siedzący tryb pracy, inwestują nie tylko w dobrostan pracowników, lecz także w przyszłość rynku pracy – mówi Paweł Żochowski, dyrektor departamentu medycznego Medicover. Bo to właśnie „zetki” stanowią dziś jedną piątą pracowników, a w ciągu kilku lat będą jedną trzecią globalnej siły roboczej. 

2025-12-24

Wybrała i oprac. E.W. na podst. warszawa.wyborcza.pl