Eksperci nie mieli wątpliwości, że było to celowe podpalenie; jak się później okazało – akt zemsty za niespłacony dług w wysokości 10 tys. dolarów. Sprawców ustalono szybko, lecz najważniejszego z nich, Krzysztofa O., nigdy nie odnaleziono. Kielecka policja odkryła rozległą sieć kontaktów rodziny D., zwłaszcza Wojciecha D., który prowadził szeroko zakrojone interesy handlowe. Ślady jego
Tag: nierozwiązane
Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat. Przyjechał po śmierć?
Koniec lutego 2008 roku, Mosina koło Poznania, komisariat miejscowej policji. Do dyżurnego przychodzi młoda kobieta z psem i sporym zawiniątkiem, z którego wystają spalone kości. Jedną z kości kładzie przed oniemiałym policjantem. Tak dwa lata po tej zbrodni zaczynałem w programie „997” inscenizację filmową poświęconą tej sprawie. Poniżej cytuję dialog z telewizyjnego „997”: Policjant: –
Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat. Ciało pocięte piłą
27 kwietnia 2009 roku grupa turystów z PTTK szła tzw. szlakiem skaryszewskim w okolicy Drzewiny (pow. Pruszcz Gdański) i w miejscowym stawku – bajorku zobaczyła tajemniczy pakunek. Był to pływający czarny worek, mocno obwiązany łańcuchem. Kiedy go otworzyli – przeżyli szok. W środku znajdował się ludzki tułów. Po kilkunastu minutach pojawiła się policja. Wezwano też
Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat. Niespodziewany powrót do domu
Przed jego publikacją odwiedziłem rodzinę Kazimierza Motyla. Roztrzęsione żona i matka przyjęły mnie w okazałym domu położonym na peryferiach Piotrkowa Trybunalskiego. Małżonka zaginionego poinformowała, że mąż zniknął 15 września 1991 r., a jeszcze tego dnia w południe dzwonił do domu. Nic nie zapowiadało nadchodzących wydarzeń. Rano pan Kazimierz przygotowywał dzieci do szkoły. Nawet sprawdzał, czy
Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat. Nie wiedziała, że zaprosiła mordercę
Grupa operacyjno-śledcza na podstawie oględzin oraz rozpytań i przesłuchań ustaliła, że śmierć 50-letniej właścicielki mieszkania nastąpiła najprawdopodobniej 5 czerwca po południu lub wieczorem”. Krystyna Celma mieszkała od trzech lat w czteropiętrowym bloku w centrum Zgorzelca. Wcześniej pracowała w NRD, wyszła za mąż za Niemca, z którym miała dziecko. Miesiące poprzedzające tragedię obfitowały w dość burzliwe
Śmierć w Goa. Ciało Brytyjki znaleziono na terenie kościoła
Goa to najmniejszy stan Indii, na zachodnim wybrzeżu Półwyspu Indyjskiego. Otacza go Morze Arabskie, porasta bujna tropikalna roślinność. Południowe Goa, w przeciwieństwie do północnego, jest spokojne, kameralne. Słynie z kursów jogi, ajurwedy, gajów palmowych, piaszczystych plaż. W Agondzie panuje przyjazna, pokojowa atmosfera. Jej społeczność tworzą chrześcijanie, wyznawcy hinduizmu i muzułmańska mniejszość. Lokalny alkohol wciąż można
Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat. Dziergany „Rysiek”
Najstarsze było zabójstwo bogatego rolnika z okolic Olsztyna. Nigdy nie udało się zatrzymać bezpośredniego sprawcy jego śmierci – niejakiego „Ryśka” – który „miał wydziergany tatuaż na piersi”. Jest 1 listopada 1981 roku. Na Dworzec Wschodni w Warszawie przyjeżdża krakowskim pociągiem mieszkaniec Nidzicy Łukasz T. Wraca ze Święta Zmarłych do rodzinnego miasta, gdzie znany jest jako
Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat. Krwawy odcisk kobiecej stopy
Zabrano go z domu przy ulicy Dąbrówki, gdzie dość często odbywały się libacje. Po kilkunastu minutach trafił na stół operacyjny. Tuż przed zabiegiem zdążył powiedzieć lekarzowi, że napadli go dwaj młodzi ludzie, którzy żądali od niego pieniędzy. Kiedy odmówił – padły ciosy. Więcej szczegółów nie przekazał, gdyż stracił przytomność. Kilka dni później zmarł. Minął rok
Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat. Dlaczego pan Jacek został zamordowany?
Policjanci rozkopali miejsce i wydobyli resztę zwłok. W czasie oględzin ujawniono szereg urazów oraz ślady duszenia. Biegły medyk stwierdził, że mężczyzna stracił życie ponad tydzień wcześniej. Nie wykluczył też, że kiedy zakopywano ciało – ów człowiek jeszcze żył. Śledczy szybko skojarzyli to zabójstwo ze zgłoszonym kilka dni wcześniej w komisariacie na Woli zaginięciem Ryszarda T.,
Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat: Karp niemym świadkiem zbrodni
Funkcjonariusze w obecności przedstawiciela spółdzielni, sąsiadki oraz rodziny właściciela mieszkania weszli do środka. Na kanapie ujawniono zwłoki Brunona Józefa S., urodzonego w 1933 roku – zatrudnionego w przedsiębiorstwie „Żegluga na Odrze” w charakterze kapitana barki – to fragment milicyjnego dokumentu, który przesłano mi ponad rok po zbrodni z prośbą o publikację w telewizyjnym magazynie „997”.