R E K L A M A
R E K L A M A

Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat. Nie wiedziała, że zaprosiła mordercę

W lipcu 1991 roku kryminalni z Komendy Wojewódzkiej w Jeleniej Górze poprosili mnie o publikację w „997” informacji o niewykrytym zabójstwie w Zgorzelcu. Do prośby dołączony był komunikat: „7 czerwca 1991 roku Komenda Rejonowa Policji w Zgorzelcu została powiadomiona o ujawnieniu zwłok starszej kobiety – Krystyny Celmy – w mieszkaniu przy ul. Broniewskiego w Zgorzelcu.

Fot. PickPik

Grupa operacyjno-śledcza na podstawie oględzin oraz rozpytań i przesłuchań ustaliła, że śmierć 50-letniej właścicielki mieszkania nastąpiła najprawdopodobniej 5 czerwca po południu lub wieczorem”.

Krystyna Celma mieszkała od trzech lat w czteropiętrowym bloku w centrum Zgorzelca. Wcześniej pracowała w NRD, wyszła za mąż za Niemca, z którym miała dziecko. Miesiące poprzedzające tragedię obfitowały w dość burzliwe zmiany. W marcu, a więc trzy miesiące przed zbrodnią, pani Krystyna formalnie otrzymała rozwód, jej rodzina wyjechała na stałe do Niemiec, w okolice Zagłębia Ruhry, a syn przyjął obywatelstwo niemieckie. Nie ustalono dokładnie, jak wyglądały stosunki rodzinne po owym rozstaniu. Wiadomo tylko, że eksmałżonek ostatni raz był w Polsce w marcu 1991 roku.

Po przeniesieniu się do Polski pani Krystyna oficjalnie utrzymywała się z zasiłku, ale tak naprawdę korzystała z dochodów z pracy na obczyźnie. Ponieważ pracowała dawniej w NRD, dostała kilka tysięcy marek odprawy, które zamieniała na marki zachodnie. Pieniądze trzymała na koncie w banku, ale zasoby dość szybko topniały, regularnie pobierane na zakup alkoholu. Ostatnia wypłata miała miejsce dwa tygodnie przed śmiercią – 2 tys. marek niemieckich. O tym, że Krystyna nadużywa alkoholu, wiedzieli wszyscy sąsiedzi i znajomi. Podobnie jak o tym, że miała spore oszczędności. Piła w towarzystwie, ale potrafiła też pić sama. Robiła to wieczorami i nocą, bo ponoć bardzo się wstydziła tego, że pije, i starała się ukrywać to przed sąsiadami. Z akt sprawy wynika, że przez nadużywanie alkoholu wykazywała objawy choroby psychicznej i z tego powodu w 1990 roku leczyła się w szpitalu psychiatrycznym.

Dramat rozegrał się najprawdopodobniej 5 czerwca 1991 roku. Mimo wnikliwego śledztwa i przesłuchania blisko 100 osób dokładnie nie udało się ustalić, co ofiara robiła tuż przed śmiercią i czy mogła znać przyszłego mordercę. Pewne jest tylko brzmienie zdania wypowiedzianego przez ofiarę w tym dniu około godziny 17, które przez otwarte okno usłyszała przechodząca pod nim sąsiadka pani Krystyny: „Zasłonię te okna, żeby nie wiedzieli, kto do mnie przychodzi”. Słowa były dobrze słyszalne, gdyż mieszkanie pani Krystyny znajdowało się na parterze.

Dwa dni później komenda policji w Zgorzelcu otrzymała wiadomość o znalezieniu zwłok Krystyny Celmy w jej mieszkaniu. Drzwi wejściowe nie były zamknięte na zamek, a dwa pokoje nosiły ślady plądrowania. Zapewne zabójca szukał kosztowności, a głównie wspomnianych marek. Zwłoki były ułożone w pościeli na wersalce. Nogi na wysokości kostek zawiązane były sznurem do bielizny, natomiast szyję ofiary owinięto luźno skręconą bluzką. „Zabezpieczono trzy ślady mechanoskopijne, dwa ślady traseologiczne i 29 śladów linii papilarnych, przypuszczalnie należących do mordercy. Sprawca prawdopodobnie ukradł z mieszkania odkurzacz (koloru czerwonego) produkcji niemieckiej, ekspres do kawy, również wyprodukowany w RFN, radiomagnetofon Kasprzak i być może kilkaset marek niemieckich. Zniknął także złoty damski pierścionek, który nosiła ofiara” – podano w protokole policyjnym. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci było zadzierzgnięcie miękką tkaniną, co potwierdziły badania histopatologiczne.

Przesłuchiwani twierdzili, że Krystyna nigdy nie nawiązywała kontaktów z mężczyznami i nie sprowadzała obcych. Jeśli imprezowała, to tylko z kilkoma znajomymi, prawdopodobnie musiała więc znać zabójcę, bo wpuściła go do środka.

Początkowo w gronie podejrzanych znalazły się osoby bliskie – zwłaszcza eksmąż, który miał jednak mocne alibi, bo był wtedy na zachodzie Niemiec. Pozostałych członków rodziny również szybko wykluczono z grona podejrzanych. Badano też wątek „wschodni”, gdyż w tamtych latach Zgorzelec, miasto graniczne, był mekką dla przybyszów z byłego ZSRR robiących tu nielegalne interesy. Ten trop jednak również się nie potwierdził.

Wiesz coś o tej zbrodni – pisz na e-mail: rzecznik.kwp@wr.policja.gov.pl. (Personalia ofiary zmieniono)

2025-03-08

Michał Fajbusiewicz