Wyszła z domu na pół godziny… i się rozpłynęła. Nie było wątpliwości, że została porwana, ale do dziś nie udało się wyjaśnić, co stało się później. Do opisania tej sprawy na łamach zainspirowała mnie znana łódzka dziennikarka Anna Gronczewska, która po latach powróciła do tego dramatu („Dziennik Łódzki”), docierając do osób, które wtedy znały Anię.
Tag: magazyn kryminalny
Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat: Karp niemym świadkiem zbrodni
Funkcjonariusze w obecności przedstawiciela spółdzielni, sąsiadki oraz rodziny właściciela mieszkania weszli do środka. Na kanapie ujawniono zwłoki Brunona Józefa S., urodzonego w 1933 roku – zatrudnionego w przedsiębiorstwie „Żegluga na Odrze” w charakterze kapitana barki – to fragment milicyjnego dokumentu, który przesłano mi ponad rok po zbrodni z prośbą o publikację w telewizyjnym magazynie „997”.
Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat. Wojna gangów i spirytus Royal
Sprawa trafiła do telewizyjnego programu „997” 15 lat po wydarzeniach w Hamburgu, bo tyle lat policja poszukiwała zleceniodawcy tej zbrodni, Mieczysława M. (ps. Wszarz, Miszel), urodzonego w 1954 r. w Rudnikach na południu Polski. Mieczysław w 1985 r. z fałszywym paszportem uciekł do Niemiec. Miał wtedy 19 lat. Po raz drugi wyjechał już legalnie trzy
Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat. Morderca zatrzymany po 29 latach
Zagadka jednej ze zbrodni, która przez lata nie dawała mi spokoju, kilka dni temu została wyjaśniona. Lubelskie Archiwum X poinformowało o zatrzymaniu – po 29 latach – „mordercy z fotografii”. Właścicielka niewielkiego domu położonego w Lublinie przy ul. Kossaka 18 wynajęła pokój wąsatemu, ciemnowłosemu mężczyźnie w wieku około 40 lat. Pokazał on gospodyni dowód osobisty
Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat: „Italiano” na fałszywych papierach
Prawie codziennie zmieniał kryjówkę i wygląd. Dla kamuflażu używał peruki, doklejał wąsy. Widywano go także w mundurze. Był nieuchwytny przez lata. Choć jego grupę rozbiła policja w 2002 roku, on się ukrywał. W 2005 roku łódzcy kryminalni poprosili o pomoc w poszukiwaniach Zdzisława M. w telewizyjnym „Magazynie Kryminalnym 997”. Początki grupy „Italiano” to lata 1988
Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat. Zabójstwo na zlecenie
W małżeństwie Andrzeja L. i 58-letniej Stanisławy W. od początku nie układało się najlepiej. Często dochodziło do awantur. Były mąż maltretował kobietę. Nieraz interweniowała w ich domu policja. Kobieta myślała o rozwodzie, ale dla dobra dziecka nie chciała formalnie rozwiązywać tego związku. W końcu podjęła jednak decyzję i sądownie zakończyła małżeństwo. Niewiele to zmieniło, bowiem
Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat. Hazardzista mordercą
Sprawcą zabójstwa był najprawdopodobniej wściekły hazardzista, któremu nie szła gra. W tego rodzaju lokalach zdarzają się nierzadko rozboje czy też napady, ale zabójstwa należą do rzadkości. W ciągu ostatnich trzydziestu lat miały miejsce trzy takie zbrodnie, ale, niestety, nie wykryto ich sprawców, podobnie jak i w przypadku tej sosnowieckiej. Po raz pierwszy tą sprawą zajmowałem
Przełom w sprawie zabójstwa turystów z Niemiec
Emeryci podróżowali przez Polskę kamperem, a ostatni postój mieli w Warszawie nad Wisłą. Kiedy kończyli kolację, oddano do nich sześć strzałów z bardzo bliskiej odległości. To była swoista egzekucja. Przez 11 lat nie udało się ustalić, kto zabił, nie do końca jasny był też motyw zbrodni. Niedawno nastąpił przełom w tej sprawie. Pomogły badania DNA.
Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat. Porwanie Bernadetty D. z Radlina
Tomasz D. – mieszkaniec śląskiego Radlina – złożył wtedy w miejscowym komisariacie policji zawiadomienie o zaginięciu żony oraz trzyletniej córki. Twierdził, że w marcu 2005 roku kobieta świadomie zerwała więzi rodzinne i prawdopodobnie uciekła za granicę. Podjęte poszukiwania nie dały żadnego rezultatu – matka z malutkim dzieckiem jakby zapadła się pod ziemię, nie nawiązała też
Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat. Czego wystraszył się „Ryju”?
Ostatni raz zdarzyło się to w 2005 roku, kiedy prezentowałem działalność jednej z najgroźniejszych grup przestępczych w Polsce, z której wywodził się Dariusz B. używający pseudonimu „Ryju”. Grupa zawiązała się na Śląsku w grudniu 2000 roku. Początkowo było ich pięciu (obok „Ryja” byli to młodzi mężczyźni o imionach Konrad, Grzegorz, Marcin, Bartłomiej), a planowali napady