40-letni Tadeusz Biernat mieszkał w niewielkiej wiosce Chłopiny. Nie miał rodziny ani stałego zatrudnienia. Ostatnie lata spędził na dorywczych pracach w miejscowych lasach oraz pomagając okolicznym rolnikom. Był postacią dobrze znaną we wsi – mimo że niemal codziennie bywał wstawiony, mieszkańcy darzyli go sympatią i akceptowali jego słabość do alkoholu. Niezależnie od swojego stanu zawsze
Tag: magazyn kryminalny
Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat. Nikt nie wierzy, że zaginęła
Jak mówi dobrze znane powiedzenie: „Nie ma zwłok – nie ma zbrodni”. Uważam, że sprawa, którą przypomnę, należy do tej kategorii, ponieważ trudno mieć wątpliwości, że Małgorzata K. z Gdyni padła ofiarą morderstwa. Ta sprawa od lat nie daje mi spokoju – jestem przekonany, że wciąż żyją osoby, które wiedzą, co się stało. Rok 2005.
Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat. Prokurator bandytą
Eksperci nie mieli wątpliwości, że było to celowe podpalenie; jak się później okazało – akt zemsty za niespłacony dług w wysokości 10 tys. dolarów. Sprawców ustalono szybko, lecz najważniejszego z nich, Krzysztofa O., nigdy nie odnaleziono. Kielecka policja odkryła rozległą sieć kontaktów rodziny D., zwłaszcza Wojciecha D., który prowadził szeroko zakrojone interesy handlowe. Ślady jego
Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat. Przyjechał po śmierć?
Koniec lutego 2008 roku, Mosina koło Poznania, komisariat miejscowej policji. Do dyżurnego przychodzi młoda kobieta z psem i sporym zawiniątkiem, z którego wystają spalone kości. Jedną z kości kładzie przed oniemiałym policjantem. Tak dwa lata po tej zbrodni zaczynałem w programie „997” inscenizację filmową poświęconą tej sprawie. Poniżej cytuję dialog z telewizyjnego „997”: Policjant: –
Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat. Zamordował opiekunkę swoich dzieci
75-letnia Józefa mieszkała w poniemieckim domu w Nowych Biskupicach koło Słubic od czasów zasiedlania Ziem Zachodnich po drugiej wojnie światowej. Handlowała domowym winem, co przysporzyło jej popularności w pewnych kręgach i sprawiło, że mogła być uznawana za osobę na swój sposób zamożną. Jej dom znajdował się blisko wysypiska, ale chętnym na wino to nie przeszkadzało.
Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat. Zemsta na milicjancie?
Jedną z pierwszych spraw, które przedstawiałem w 1987 roku, było zabójstwo kapitana milicji z Kielc – nazwijmy go Remigiusz Gryń. Początkowo miałem ukryć, że był oficerem Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych, a później pozwolono mówić o zamordowanym milicjancie, ale bez publikowania jego fotografii w mundurze. Dziś wracam do tej sprawy, choć przedawnionej, bo nigdy nie udało
Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat. Może była zbyt towarzyska?
23 maja 1989 r. Zbliżała się godz. 19. W sklepie było ciemno, a na drzwiach wisiała kartka z napisem: Zaraz wracam – przepraszam. Przechodzące obok panie zdziwiły otwarte drzwi – sklep Międzywojewódzkiej Spółdzielni Inwalidów powinien być od trzech godzin nieczynny. Zaciekawione weszły do środka, a tam na pierwszy rzut oka panował porządek. Zza uchylonych drzwi na zaplecze sączyło się światło, które wzbudziło niepokój
Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat. Niespodziewany powrót do domu
Przed jego publikacją odwiedziłem rodzinę Kazimierza Motyla. Roztrzęsione żona i matka przyjęły mnie w okazałym domu położonym na peryferiach Piotrkowa Trybunalskiego. Małżonka zaginionego poinformowała, że mąż zniknął 15 września 1991 r., a jeszcze tego dnia w południe dzwonił do domu. Nic nie zapowiadało nadchodzących wydarzeń. Rano pan Kazimierz przygotowywał dzieci do szkoły. Nawet sprawdzał, czy
Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat. Kto zamordował kombatanta armii Andersa?
Ofiara zbrodni to 88-letni Józef W., jeden z najbardziej znanych kombatantów drugiej wojny światowej w powiecie opatowskim. Sybirak, żołnierz armii Andersa, uczestnik bitwy o Monte Cassino, miał stopień starszego sapera. Po wojnie osiadł w Opatowie i pracował jako operator spychacza, przyczyniając się do odbudowy kraju. Otrzymał wiele odznaczeń za swoją służbę i zasługi. W 1991
Dożywocie za zabójstwo studentki. Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat
Aniela mieszkała w Sędziszowie, małym mieście na Kielecczyźnie, i była u progu zawodowej kariery. Za kilkanaście dni miała złożyć pracę magisterską z filozofii. Do domu rodzinnego przyjechała, żeby intensywnie przygotowywać się do obrony magisterki. Dużo czasu poświęcała też na opiekę nad chorą babcią. 12 września 2004 r. późnym popołudniem wraz z bratem i siostrą wybrała