Sen w obu sensach tego słowa jest zawsze raczej rzeczą diabelską, kiedy wymykamy się obowiązującemu porządkowi, zagłębiając się w świat bez kontroli. Nie trzeba wcale mieć nieprawomyślnych snów, wystarczy zwykłe chrapanie, aby się separować od rzeczywistości, czego żadna hierarchia nie lubi. Ani podczas snu, ani podczas snów jednakowo nikt nie ma nad nami władzy. Nawet
Tag: książka
Mój Trubadur z Kamiennej. Część VIII nowej książki Bożeny Lichtman
X. Goście z Polski Pewnego dnia zadzwonił do nas do Danii Krzysztof Krawczyk i poprosił, byśmy ugościli jego Grażynę. Za wizę trzeba było zapłacić 800 dolarów. Obiecał, że zapłaci, a my mieliśmy tylko wysłać zaproszenie. Zgodziliśmy się. Krzysztof miał mi przesłać te dolary, a ja miałam je wpłacić Grażynie na konto, jako dowód, że będzie
Niezwykły człowiek w niezwykłych czasach. „Dwa światy”
I od razu klasyfikują autora wspomnień jako tego, który trudne doświadczenie potrafił przekuć w konkretną wartość. Obszerna, osobista i szczera relacja Lilientala dowodzi tej prawdy z każdej stronicy. Napisana w latach 80. XX wieku opowieść o życiu niezwykłego człowieka w niezwykłych czasach jest świadectwem epoki cennym, opartym nie na dokumentach czy zapisach historycznych – sama staje się zapisem historycznym.
W łóżku z chłopem. Starodawne uciechy miłosne
Niemniej jednak ideal nie opisuje ono stan szlachecki. I nawet jeśli trudno doszukać się w nim śladów powstania w czasach szlacheckich, to winniśmy uznać, że w tamtych czasach miewało się ono nieźle. O jakim przysłowiu mowa? „Za króla Sasa jedz, pij i popuszczaj pasa”? Nie. Mowa o „Kto nie ma brzucha, ten kiepsko ru..a”. W
Mój Trubadur z Kamiennej. Część VII nowej książki Bożeny Lichtman
XV. Królewski żywot Lata 70. były dla mnie i Mariana niezwykle udane. Mój mąż zarabiał naprawdę mnóstwo pieniędzy. Doszło do tego, że ja w ogóle nie jeździłam pociągami, tylko brałam taksówkę i jechałam na zakupy do Warszawy. Miałam tam założone w banku przy ul. Czackiego konto wewnętrzne, na które wpłacałam bony dolarowe. Potem jechałam na
„Mój trubadur z Kamiennej”. Część VI nowej książki Bożeny Lichtman
XII. Grażyna, Krzysiek i skarpeta pełna rubli Gdy dotarłyśmy do Tbilisi, okazało się, że Krzysiek Krawczyk jest już śmiertelnie zakochany w nowej wokalistce Trubadurów Halinie Żytkowiak. Tak oto spotkały się nowa miłość Krzyśka oraz jego żona. Znalazłyśmy się z Grażyną w hotelu w chwili, gdy Krawczyk był właśnie z Haliną. Zmęczona, zmordowana po ciężkiej podróży
„Mój trubadur z Kamiennej”. Część V nowej książki Bożeny Lichtman
VIII. Ślub i wesele – Wszystko zmieniło się, gdy zaszłam w ciążę. Postanowiliśmy wtedy się pobrać. Ślub wzięliśmy 12 kwietnia 1969 roku. Co ciekawe, Marianek wcale mi się nie oświadczył, tylko jakoś tak zwyczajnie ustaliliśmy, że bierzemy ślub, bowiem wkrótce miało przyjść na świat dziecko i trzeba było to wszystko jakoś poukładać. Nasze matki już
…Drogi prowadzą do Rzymu. Najgorsi rzymscy władcy według Trafford
Tym można objaśnić niegasnącą ciekawość epoki greckiego i rzymskiego antyku oraz popularność niektórych autorów i artystów. Także władców, którzy w stereotypowym oglądzie rzymskiej starożytności byli kreatorami jej wielkiego dziedzictwa. Brytyjska pisarka, popularyzatorka starożytności rzymskiej, napisała rzecz nieco przewrotną, bo spośród niemal setki cesarzy rzymskich zajęła się kilkunastoma, których uznała (idąc za źródłami z epoki) za
„Mój trubadur z Kamiennej”. Część IV nowej książki Bożeny Lichtman
V. Trubadurzy po raz pierwszy Marian rozpoczął swoją przygodę z muzyką w 1960. Śpiewał wtedy sam, akompaniując sobie na gitarze. W 1962 zgłosił się na Festiwal Młodych Talentów w Szczecinie i zdobył tam drugie miejsce! Miał czternaście lat, a śpiewać zaczął, gdy miał dwanaście. Byli tam też m.in. Helena Majdaniec i Czesław Niemen, wtedy jeszcze
„Mój trubadur z Kamiennej”. Część III nowej książki Bożeny Lichtman
Zespół Trubadurzy został szeroko opisany w wielu wydawnictwach. Są to opisy zazwyczaj dość ogólnikowe, encyklopedyczne. Ja z kolei postanowiłam spojrzeć na historię tej grupy muzycznej z zupełnie innej strony, a mianowicie subiektywnej, mojej własnej. Całe swoje życie związałam z Marianem i jego kolegami z zespołu. Byłam świadkiem ich początków, czasów rozkwitu kariery, przerw w działalności