Z opisu wynika brutalizacja lękliwa. „Hordy migrantów” czekają, co nie jest akurat jeszcze najgorszym zajęciem dla hord. Białe, wyemancypowane kobiety umywają ręce i uznają, że to sprawa pomiędzy mężczyznami a migrantami, akurat o płci i wieku przez autorkę niepodanych. O innych mężczyznach wiemy, że młodzi; nie wiemy, czy biali; i ci wypadają najgorzej – są
Tag: felieton
List pastuchów do baranów [FELIETON MARTENKI]
– Nie zapisujcie dzieci na historię! – zawołali drukowanymi literami starzy kawalerowie. – To szkodliwe i zbędne. Dzieciarni wystarczą żywoty świętych! – Zwolnijcie – wołali dalej pasterze – dzieci z geometrii, bo Euklides nie był rzymskim katolikiem, tylko greckim bezbożnikiem! – wreszcie: – Zakażcie im geografii, to czysta demoralizacja! Czy mają usłyszeć herezję, że ziemia jest kulą i nie dźwigają jej żółwie…
Z czym do gości? [FELIETON OGÓRKA]
Ale, ale. Komentarz do zdjęcia jakiś wyjątkowo wyrozumiały, wczuwający się w uczucia tych, co to napisali. Czyżby już nas tak nie brzydziła i nie odstręczała niechęć do obcych? No, niezupełnie. Chodzi o reakcje mieszkańców rejonów turystycznych wobec – wprawdzie cudzoziemców – ale przybywających w celach turystycznych i zakłócających spokój niezadowolonym lokalsom. Miejscowi są zmęczeni. Społeczności chcą
Osiągnięcia nie do obrony [FELIETON OGÓRKA]
Doszło do tego, że trzeba przekonywać, że nie wszystko jest takie straszne, jak się wydaje, choć i tak na końcu się takie okazuje. Pieniądze, jakie dostaliśmy z Europy, wywołały powszechne oburzenie. Nawet jak ktoś chce nam coś podarować, nie tylko się to nie podoba, ale wywołuje wściekłość. Nasi dziadowie (i babcie naturalnie) mieli takie powiedzenie:
Krótki miodowy miesiąc [FELIETON MARTENKI]
Tymczasem krytycy suflują opinii publicznej prezydenckie potknięcia, co tylko uzasadnia nasze oczekiwania. Nawrocki musi się uczyć błyskawicznie! Choć już dziś twardo zapowiada, co zrobi z konstytucją, jak wprowadzi rządy półprezydenckie i jak będzie sterował rządem, to większość z nas jest świadoma, że musi się najpierw rządzenia nauczyć. – Rolą prezydenta jest okazywać najwyższy szacunek Konstytucji Rzeczypospolitej –
Drużynowy jest wśród nas [FELIETON OGÓRKA]
Tylu właśnie koalicjantów Tusk ma w rządzie jako ministrów i wiceministrów. Jak wiadomo, dzieci, ministrów i wiceministrów nie należy zostawiać długo samych. Tusk ich więc napomina: Jak puszczamy dzieci na wakacje, to im mówimy: nie rób głupot, bo mogą zamienić się w dramat. Według Newsweeka dzieciarnia rządowa poczuła się poniżona i postawiona do kąta. Newsweek nawet rozumie taką ich
Łachudra sezonu. Lato [FELIETON MARTENKI]
Zacznę od nominacji zbiorowych. Pierwsza należy do prywatnej łódzkiej firmy parkingowej Indigo, która obciążyła mnie „opłatą dodatkową” za nieopłacony postój w strefie A w wysokości 300 złotych, co bez zwłoki zapłaciłem, choć swe wątpliwości opisałem w piśmie do bezwzględnych biznesmanów. Nie jest bowiem prawdą, że nie opłaciłem postoju, opłaciłem, ale za strefę B, jak podpowiedziała
Rodziki i klaniki [FELIETON OGÓRKA]
Tzw. opinię publiczną zbulwersowało to jednak potężnie i uznała postępowanie ze strony ojca za nie fair. Wspieranie przez rodzica tego, co robią jego dzieci, uznano za jego psi obowiązek. Ma mu się to podobać bezwzględnie, a własne dzieci mają być oceniane według innej miary i oglądane z bielmem na oku. Co tu zresztą mówić o
O żołnierzach, których się zaparto… [FELIETON MARTENKI]
Michał Tabaczyński w eseju „Kieszonkowa metropolia” pisze, że do grupy narodowościowej III „na pierwszym etapie zapisała się garstka bydgoszczan. Około trzystu osób. Jeszcze Niemcy nie dociskali. Wciąż mieli dużo zapału, wysiedlenia szły im sprawnie, wystarczało im żołnierzy i pracowników. Zmieniło się 1 marca 1942 roku, wraz z obwieszczeniem gauleitera Okręgu Rzeszy Gdańsk-Prusy Zachodnie (tu wcielono
Byle kto, byle co, byle jak [FELIETON MARTENKI]
– To jakby powiedzieć lekarzowi: skoro brakuje was w szpitalu, zatrudnijmy kogoś, kto dobrze zna się na zielarstwie i lubi ludzi – ironizuje nauczycielka z przedszkola z Ursynowa. Wystarczy, że chętnego do trudnej pracy z najmłodszymi zaakceptują dyrekcja placówki i kurator. Tak już było, choćby w dyplomacji za czasów PiS, kiedy nie trzeba było znać języków, protokołu ani