Kilkaset metrów od starego platanu rosnącego w centrum wsi wąską drogą przecinającą strumień i ostro się wznoszącą trafia się na krawędź stoku i kapliczkę. Jej tłem jest iście homerycki widok. Tu El Greca ochrzczono. Nadchodzi po upalnym dniu wieczór i dzieje się naraz coś dziwnego. Opada mnie fala mistycznego dreszczu. Coś nicuje moją duchowość na
Tag: felieton
Wuj nie ten sam [FELIETON OGÓRKA]
Ale niektórzy tak go nie lubią, że gotowi są go nawet wzbogacać. Cały numer dodatku do Rzeczpospolitej – Plus Minus – poświęcono temu, co się dzieje z Ameryką, co do której niesie się taki jęk zawodu. Świat ma prawo czuć się zdradzony przez tego naszego – jak familiarnie zawsze odnoszono się do Ameryki – Wuja Sama,
W centrum chaosu [FELIETON MARTENKI]
Na naszych oczach kończy się epoka amerykańskiego idealizmu, sformatowana przez prezydenta Woodrowa Wilsona, dla którego świat miał się stać bezpiecznym miejscem dla demokracji. Dla Trumpa świat jest tylko konglomeratem spółek. Część z nich to spółki zależne, jak Ukraina, a szerzej Europa. Ta konstatacja każe się przyjrzeć, jak Polska radzi sobie w tej nowej korporacji. Jak
Ziemie za rzadkie [FELIETON OGÓRKA]
Nikt ich bowiem nigdy nie widział, są całkowicie niezbadane, zaś ich wydobycie będzie w dużej mierze nieopłacalne lub w ogóle niemożliwe. Dlatego też ich zawłaszczenie przez Trumpa nikogo w Kijowie zbytnio nie martwi, a nawet ich oferowanie mu ma być formą jego wkręcania. Nie wiadomo, na ile to tylko zawadiactwo Ukraińców, a na ile realna
Waść machasz jak cepem… [FELIETON MARTENKI]
Scena ze starej powieści trafnie ilustruje poziom dzisiejszej dyplomacji międzynarodowej, odbywającej się na linii Biały Dom – reszta świata. Poziom sięgający klepiska z cepami, bowiem rządząca od sześciu tygodni administracja Donalda Trumpa wywróciła znany nam świat do góry nogami. Świat wartości, celów i środków. Symbolem nowego amerykańskiego porządku stał się bogaty przedsiębiorca Elon Musk, dotąd
Potyczki z nostalgią [FELIETON MARTENKI]
Muzyka, która staje się także psychoterapią, pomagającą uporać się z presją współczesności. Mechanizm powrotu do wspomnień zna szołbiznes, który wychodzi naprzeciw potrzebom milionów ludzi z konkretną ofertą. Poddałem się tej psychoterapii, idąc na koncert „Pasion de Buena Vista”. To właściwie rewia, jaką do Polski po raz drugi przywieźli muzycy kubańscy, nawiązująca w tytule do legendarnego
Obrona procentami [FELIETON OGÓRKA]
Można jednak uznać, że państwo niejako wyręcza w tym obywateli i robi to za nich: oddało na zakup broni całe złoto, jakie moglibyśmy mieć przez najbliższe trzydzieści lat, bo na tyle plus minus zadłużyliśmy się po uszy; w tej sytuacji na pewno bez kolczyków. Zapoczątkował to minister Błaszczak, który kupował na kredyt wszystko jak leci,
Co nas ubogaci? [FELIETON OGÓRKA]
Sojusz najbogatszych z najbiedniejszymi, którzy oddali im władzę, jest jeszcze niewypróbowanym wariantem ustroju państwowego, bo zwykle te grupy z dwu różnych biegunów społeczeństwa w najlepszym wypadku się nie cierpią, a zwykle sobą pogardzają. Czy biedacy wyjdą na tym jak Zabłocki na mydle, za które będą musieli bogatym teraz płacić jeszcze więcej, czy też w zadziwiający
Prezydencki antyszambr [FELIETON MARTENKI]
Precyzyjną ilustracją obu terminów stała się przygoda Andrzeja Dudy w Stanach Zjednoczonych, kiedy polski prezydent oczekiwał na mocno spóźnionego „króla” Donalda Trumpa. I się doczekał, a choć nie rozmawiali długo, było miło, były zdjęcia i pochwały. – Rozmowa miała trwać około godziny, zakończyła się po 10 minutach. Rzecz na granicy, co można robić, wytłumaczyć wyjątkową sytuacją – skomentował
Lot nad kukułczym gniazdem [FELIETON MARTENKI]
Dekonstruktora, twórcy chaosu, człowieka nieobliczalnego, socjopaty. Zostawiłbym cudzoziemski temat komu innemu, ale skutki działań Trumpa dotkną Polaków bezpośrednio, więc musimy się z nimi mierzyć. Nie ma w Europie polityka, który wypełniłby definicję heroizmu, poza przywódcą Ukrainy Zełenskim. Nie ma polityka w Europie, który popełniłby zbrodnie wojenne i zhańbił prawo międzynarodowe jak Władimir Putin. Nie ma