Nadzieja, że coś się odmieni, pojawiła się w roku 2017 za sprawą jej mieszkanki o nazwisku Knavs. Wszystko miało się zmienić, gdy w roku 2017 pani Knavs, już jako prezydentowa Melania Trump, została amerykańską pierwsza damą. Lokalni włodarze i przedsiębiorcy zrobili wiele, by Sevnica stała się atrakcyjnym celem turystycznym. Pojawiło się wino „Melanija”, tort „Melanija”, salami „Melanija”, były też prezydenckie burgery. Boom „na Melanię” najpierw zaskoczył małą miejscowość. Później jednak okazało się, że nie trwał długo, a do Sevnicy przyjeżdżali jedynie Słoweńcy. Powiązanie marek „Sevnica” i „Trump” okazało się średnio udane. O tym, że nie wszystkich Słoweńców zachwyciły związki ich miejscowości z rodziną Trumpa, świadczy historia pomnika Melanii. Pomnik wyrzeźbiony z drewna stanął w Sevnicy w 2019, ale nocą 4 lipca 2020 ktoś go podpalił. Aby w przyszłości zapobiec takim działaniom, drewniany monument zastąpiono figurą z brązu.
Ze Słowenii do USA
Melania urodziła się 54 lata temu w miejscowości Novo Mesto. Ojciec, Viktor, sprzedawca części samochodowych, i matka, Amalija, pracownica fabryki tekstylnej, wkrótce przeprowadzili się do Sevnicy. W miasteczku nad Sawą Melania wraz z rodzicami i starszą o pięć lat siostrą Ines mieszkała do roku 1985. Po przenosinach do Lublany zaczęła się kariera Melanii jako modelki. Tuż po ślubie z Trumpem otrzymała amerykańskie obywatelstwo, a jej rodzicom także nie było po drodze żyć w prowincjonalnej Sevnicy. Viktor i Amalija Knavsowie w 2018 także otrzymali amerykańskie obywatelstwo i przenieśli się do rezydencji Trumpa na Florydzie. Rodzice i Melania rzadko odwiedzali rodzinny elegancki dom w Sevnicy. Co ciekawe, słoweńscy dziennikarze także nie palili się do odwiedzenia rodzinnej miejscowości pani Trump. Małą Sevnicą i rodziną Melanii zainteresowali się za to żurnaliści serbskiej telewizji „Blic”, którzy niedawno udali się do miejscowości nad Sawą. Okazało się, że w sennym miasteczku spotkanie kogokolwiek, z kim można było porozmawiać o rodzinie Knavs, to nie lada wyzwanie. W końcu Serbom udało się zagadnąć jedną z sąsiadek. – Widzicie tego luksusowego mercedesa na podjeździe? To auto Viktora, ojca Melanii. Jakiś czas temu wrócił ze Stanów i zamieszkał w rodzinnym domu. Mówił mi, że zostanie w Słowenii do końca dni. A Melania? Ani ja, ani inni z naszej ulicy wiele o niej nie wiemy. Knavsowie to dobrzy, spokojni ludzie. Nigdy nie było z nimi najmniejszych problemów. Ostatnie miesiące dla Viktora, Melanii i Ines nie były łatwe. W tym roku zmarła matka Melanii. Nie została pochowana w Słowenii. Podejrzewam, że jej grób znajduje się na Florydzie.
Ojciec Melanii
Serbscy dziennikarze dotarli też do ojca Melanii. Viktor Knavs zapytany, czy powodem rzadkiej obecności córki w słoweńskich mediach jest fakt, że Melania wstydzi się słoweńskich korzeni, powiedział niezbyt przekonująco: – Nie sądzę. Może faktycznie kiedyś moja córka powiedziała, że jest Austriaczką, bo nazwisko Knavs tak naprawdę nie jest słoweńskie. Ale jestem pewien, że nigdy nie zapomniała, że jest Słowenką, a jej korzenie pochodzą z tego pięknego regionu – wyznał pan Knavs. Inna sąsiadka – zapytana, czy Viktor przechwalał się kiedykolwiek, że jego zięciem jest Donald Trump – powiedziała dziennikarzom: – On nie jest typem człowieka, który kimkolwiek mógłby się chwalić. To naturalny facet. Cieszę się, że Viktor wrócił, bo ten piękny dom, który filmujecie, zbudował własnymi rękami – powiedziała.
Dumny z dokonań Melanii jest za to burmistrz Sevnicy, Srečko Ocvirk. – Mam nadzieję, że first lady odwiedzi w końcu nasze miasteczko, bo czekamy na nią już od roku 2017. Wierzymy, że przyjedzie z synem Barronem. Z niego jesteśmy dumni podwójnie, bo chłopak – mimo że mieszka w USA – nieźle mówi po słoweńsku.