Do tego basen w kształcie jęzora, plaża i niezwykły widok na dolinę Sanu. Cała budowla jest zupełnie pozbawiona symetrii, nieregularność stanowi o jej istocie.
Ów architektoniczny wyczyn jest dziełem Bogdana Pękalskiego. – Jestem zwykłym stolarzem, ale jak się chce, to chyba można – mówi skromnie. – Klej, buduj, to natura ci sama podpowie, co robić dalej. Jak mówi, jego „chorobą” jest drewno. Pozyskiwał je różnymi sposobami. – Szukam rzeczy nieoczywistych. – Nie używałem żadnych gwoździ. Wszystko naturalne materiały: drewno, kamień, cegła, glina. – Ten dom nie ma fundamentów, on jest na żywych wierzbach. Z tego pomysłu jest wyraźnie dumny.
Subskrybuj