W międzyczasie za kulisami, w garderobach i bufetach, chłonęła magię teatru, która wystarczyła jej na całe długie życie. Bardzo szybko osiągnęła wysoką pozycję w kabarecie gerls, jako że miała wzrost, urodę, wdzięk, dowcip i instynkt artystyczny. Nazywano ją nawet generałem gerls, bo najwyżej podnosiła nogę.
Po wojnie znalazła się w Łodzi, najpierw z Teatrem Syrena, a następnie na długie lata w Teatrze Powszechnym przy ówczesnej ulicy Obrońców Stalingradu. Tym razem już jako aktorka, żona Wacława Skoczenia związanego z Łódzką Wytwórnią Filmową. Grała wiele ról teatralnych i filmowych, ale ciągle tęskniła do odbudowującej się stolicy, bo była przecież rodowitą warszawianką.
Subskrybuj