– Czym dla przeciętnego Kowalskiego jest dzisiaj sztuczna inteligencja?
– Czym jest, a może czym powinna być? W mojej opinii powinna być kolejnym narzędziem, po które sięgamy, ale nie dlatego, że jest ono popularne albo jest o nim głośno w mediach; ale dlatego, że go potrzebujemy. Jej zakres wykorzystania przez nas musi być zarówno celowy, jak i świadomy. Być może okaże się ona dla nas pomocna przy pisaniu pisma urzędowego, może ułatwi nam odpowiadanie na rutynowe maile, może pozwoli nam stworzyć arcydzieło sztuki albo tylko zaprojektować własny ogródek. Bez względu na to, warto wchodzić z nią w kolejne interakcje, eksperymentować, testować jej możliwości, aby świadomie decydować, z których narzędzi chcemy korzystać w przyszłości, i w jakim celu. Im dłużej będziemy z nią współpracować, tym nasza świadomość i umiejętności w tym zakresie będą większe.
– Sztuczna inteligencja będzie nas słuchała? A może kiedyś to my będziemy musieli słuchać jej?
– Zakładam, że ludzkości nie chodzi o to, aby zastąpiła ją AI. Jeśli zadajemy pytanie sztucznej inteligencji, to robimy to po coś, więc słuchamy jej odpowiedzi, bo zakładamy, że w danym obszarze i dziedzinie wie coś, czego my nie wiemy. Co wcale nie oznacza, że mamy nie być krytyczni czy bezrefleksyjni wobec efektów jej pracy. Wręcz przeciwnie. My uczymy się od niej, ona uczy się od nas.
Subskrybuj