Nikt nie przewidział, że pięć lat później, w 1981 roku, w szczycie karnawału „Solidarności”, pieśń zelektryzuje widownię opolską, stanie się bardzo znanym utworem, jakimś wariantem narodowego hymnu. Pamiętamy wykonanie Jana Pietrzaka: jego stentorowy głos, proste i rwące serca słowa. Wstrzymany oddech festiwalowej publiczności. Żeby Polska, żeby Polska, żeby Polska była Polską… Gdy wybuchł stan wojenny, urzędnicy Białego Domu, szukając najtrafniejszych słów wsparcia dla Polaków, podrzucili ten tekst Ronaldowi Reaganowi, który słowa Jana Pietrzaka wykorzystał w swym orędziu. Antyfona stawała się inwokacją i wyznaniem wiary w jednym.
Nie było w tamtym czasie dzieła artystycznego bardziej patriotycznego, sakralnego niemal, niż ta piosenka ze słowami napisanymi przez kabareciarza… Kilka tygodni temu artysta kabaretowy Jerzy Kryszak, bawiący zwykle festiwalową widownię soczystymi, satyrycznymi monologami, wykonał pieśń, która nagle wielu Polakom zdała się wyrażać ich nadzieje i oczekiwania.
Subskrybuj