R E K L A M A
R E K L A M A

Ojciec chrzestny pokera. Historia Doyle’a Brunsona

Miał być gwiazdą koszykówki. Ze wzrostem ponad 190 cm i wagą 113 kg wyglądał stosownie. Był też dobry w bieganiu i bejsbolu. Lecz losy urodzonego w 1933 roku Doyle'a Brunsona poszły inną drogą. Za sprawą wypadku. Nie zablokował on jednak jego drogi do gwiazdorstwa. Zmienił tylko dziedzinę. 

Fot. Wikimedia

Jeszcze w szkole średniej w rodzinnej mieścinie Longworth w Teksasie Doyle zobaczył, jak koledzy grają w pokera. To go zainteresowało, lecz nie zmieniło profilu sportowego. Wciąż zapowiadał się obiecująco, także na baptystycznym Uniwersytecie Hardin-Simmons w Abilene, którego zespół koszykówki doszedł prawie do finału krajowych rozgrywek. Kiedy w czasie wakacji Doyle pracował w fabryce, runęła na niego sterta płyt gipsowych, gruchocząc kolano.

Adieu, sporcie…

Jeszcze wcześniej, kiedy robił magisterium z zarządzania edukacją, grywał na pieniądze w pokera, co w latach 50. było w USA nielegalne i niebezpieczne. Można było stracić nie tylko wygraną, ale i życie. Kilka razy dostawał naganę od władz uniwersyteckich, grożono mu wyrzuceniem. Ale jaka szkoła pozbędzie się wybitnego sportsmena? Kończyło się na grożeniu palcem. Po wypadku zorientował się, ile zarabiają szefowie administracji szkolnej. Za takie gówniane pieniądze mam tyrać? – pomyślał Doyle. Rzucił pracę w szkole i zaczął zarabiać na życie pokerem. Podczas pierwszej sesji rozgrywek w trzy godziny wygrał tyle, ile jako edukator zarabiał w miesiąc. Wykluła się legenda „Ojca chrzestnego pokera”. Tak wkrótce zaczęto go nazywać.

Poker został w Stanach rozgrzeszony, w 1970 roku zainaugurowano pierwsze rozgrywki World Series of Poker. Doyle Brunson był jednym z trzydziestki zaproszonych do udziału w kasynie Benny Biniona. Zaczęły się sukcesy. World Series nabierały rozmachu, grano kilka wariantów pokera, ale za najatrakcyjniejszy uchodziła wersja teksańska, w której specjalizował się Brunson. W 10 edycjach rozgrywek był w finałach, w latach 1976 i 1977 roku zdobywał tytuły mistrza świata. Były warte po 560 tys. dolarów. W 1973 roku przeprowadził się do Las Vegas, bo z jego zawodową specjalnością nigdzie nie mogło być lepiej. W 1978 roku napisał i wydał książkę „Jak wygrałem ponad milion dolarów w pokera”. Ona i dwie późniejsze wersje („Supersystem” i „Supersystem 2”) do dziś są na liście najlepiej sprzedających się poradników pokerowych.

I wtedy się zaczęło

Rozgrywki, pozbawione już piętna grzechu, trafiły do kanałów kablowych telewizji. Rozgłos gwiazdy rósł, podobnie jak zarobki. W 1998 roku Brunson dostał się do World Series of Poker Hall of Fame. W 2004 roku w turnieju wygrał 1,2 mln. Na łamach intelektualnego „The New Yorkera” o grze Brunsona i jego książkach pisał brytyjski poeta Al Alvarez: „Gramatyka miejscami kuleje, interpunkcja barokowa, lecz jego głos niesie zdecydowane przesłanie, jak grać: agresja, nieustanna agresja”.

W 2013 roku wkraczający w srebrny wiek as pokerowy narzekał na wyczerpanie. „Czasem jak gram kilka dni z rzędu, siedzę w pozycji, w jakiej jest mi niewygodnie. Noga zaczyna boleć. Ale siedzę i cierpię. To mi przypomina, że mam grać dobrze”. W nieodłącznym kowbojskim kapeluszu, z teksańskim akcentem, powolnym, gardłowym przeciąganiem samogłosek, wykreował niepowtarzalny pokerowy znak towarowy.

W roku 2022 Doyle Brunson wciąż grał w słynnym kasynie Bellagio w Vegas, a publicysta „Texas Monthly” Joe Levin („Sport to religia”) pisał: „Oglądać go w Bellagio to jak patrzeć na Tigera Woodsa grającego w turnieju Augusta”. Podczas kariery zarobił ponad 6 mln dolarów. Ile mu zostało? „Ludzie myślą o mnie jako o zawodowym hazardziście, nie graczu w pokera” – mówił. – „Zarobiłem miliony, ale dużo straciłem obstawiając inne gry, np. golfa”. Po latach dowiedział się, że ojciec zarabiał na jego studia grą w pokera.

14 maja 89-letni Brunson przegrał ostatnią partię życia. Ze śmiercią. W Las Vegas, ma się rozumieć. Zgon odnotowały wszystkie, nawet najambitniejsze media, jak „New York Times” i BBC.

2023-05-22

STOL


Wiadomości
Zbrodnia w Mławie, czyli „Dojrzewanie” po polsku [REPORTAŻ ANGORY]
Tomasz Patora
Nieudana Parada Zwycięstwa w Moskwie. Putinowi jest coraz trudniej
CEZ na podst.: tass.ru, ria.ru, unian.ua, belsat.eu
Dzień Europy. Tak wyglądały początki po II wojnie światowej
ANS na podst.: comune.bologna.it, europa.eu, celebrateeuropeday.net
George Simion triumfuje. Prawicowy ekstremista prezydentem?
KK na podst.: BBC, hotnews.ro, Deutsche Welle, New York Times, Neue Zürcher Zeitung
Społeczeństwo
Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat. Zemsta na milicjancie?
Michał Fajbusiewicz
Spowiednik papieski. Wyjątkowa funkcja w Kościele
Tomasz Zimoch
Odwieczny dylemat. Ile pieniędzy na komunię?
Opr. (KGB) na podst. Radio RMF FM, kobiety.wp.pl
Bill Gates rozda fortunę. Chce ograniczyć choroby i ubóstwo
(JP) Na podst.: CNN, Reuters, New York Times, Associated Press, Time
Świat/Peryskop
Nieznane zakątki Włoch. Od Piemontu po Sycylię
ANS na podst.: ilsole24ore.com, visititaly.eu, siviaggia.it, viaggi.corriere.it, fieradeltartufo.org, calabriastraordinaria.it
Hymny narodów świata: Salta
Henryk Martenka
Sztubackie marzenia Trumpa. Spotkanie z premierem Kanady
Stanisław Stolarczyk
Królewskie nieślubne dzieci. Mogłyby narobić sporo zamieszania
ANS na podst.: repubblica.it, rollingstone.it, ansa.it, theweek.com, documentazione.info, oggi.it, vanityfair.it, amica.it
Lifestyle/Zdrowie
Sztywne stawy to cierpienie. Warto o nie dbać przez całe życie
Andrzej Marciniak
Muzyczni krezusi. Kto zarabia najwięcej?
Grzegorz Walenda
Źródło szczęścia. Gry komputerowe a stereotypy
E.W. na podst.: Kasper Kalinowski. „Mają działanie psychoaktywne, generują mnóstwo dopaminy”. „Magazyn”/Wyborcza.pl
Sztuka zdegenerowana. Toksyczny czas czystki
Leszek Turkiewicz
Met Gala i czarna lista Anny Wintour. Do niej należy ostatnie słowo
ANS na podst.: corriere.it, vanityfair.it, ilpost.it, ansa.it, repubblica.it
Angorka - nie tylko dla dzieci...