Biochemia miłości. Seks nie jest tożsamy z zakochaniem

Rozmowa z dr. n. med. SŁAWOMIREM JAKIMĄ, seksuologiem, psychiatrą oraz psychoterapeutą, prezesem Towarzystwa Seksuologii Medycznej.

Rys. Katarzyna Zalepa

– Czy możliwa jest miłość na receptę?

– Prawdopodobnie nie, bo miłości nie można zaplanować ani wykreować chemicznie. Miłość jest często niezależna od nas i pojawia się czasem zupełnie nieoczekiwanie.

– No tak, ale odpowiadają za ten stan uczucia jakieś substancje w organizmie.

– Miłość, choć to zjawisko nie do końca zdefiniowane, wiąże się z określonymi hormonami, związkami chemicznymi, które powodują, że dwie osoby są skłonne do bycia razem. Wśród hormonów, o które pani pyta, a nauka na pewno odkryje inne, jest fenyloetyloamina, czyli PEA. Jest to związek chemiczny, będący prekursorem narkotyków takich jak amfetamina, który aktywuje w mózgu układ nagrody. Ośrodek nagrody znajduje się w strukturze mózgu zwanej jądrem półleżącym, gdzie wydzielają się dopamina oraz endorfiny. Fenyloetyloamina wydziela się w okresie zakochania, pierwszego etapu miłości, które trwa mniej więcej do roku. Dlatego ten okres jest taki euforyczny, burzliwy, gorący emocjonalnie. Oczywiście wiele innych hormonów i struktur mózgu bierze w tym udział.

– A można zmierzyć czas zakochania? Bo mówi pan, że trwa ono około roku…

– Tyle mniej więcej, choć to kwestia umowna. W każdym razie miłość dzielimy na etap zakochania i prawdziwej miłości, i co innego się w tych okresach wydziela w naszym organizmie. Najpierw właśnie PEA, co powoduje, że czujemy się często jak odurzeni.

– Bo jak pan powiedział wcześniej, z fenyloetyloaminy powstają narkotyki.

– Fenyloetyloamina, a właściwie jej pochodne, mają silne działania psychoaktywne i empatogenne. Na bazie fenyloetyloaminy otrzymano wiele syntetycznych narkotyków, jak np. amfetaminę. Związek chemiczny PEA nie ma własności narkotyków, jest też szybko rozkładany w przewodzie pokarmowym, powoduje nieznaczną euforię, zwiększa czynność serca, zwłaszcza jak się widzi ukochaną osobę; nawet na myśl o niej wydziela się ta substancja. Zakochanie działa więc trochę jak narkotyk. Wtedy jest produkowana także dopamina, która ma działanie pobudzające, dające większą pewność siebie; poza tym zauważono, że jej poziom rośnie, gdy szukamy kogoś do pary. Niezwykle istotna jest także noadrenalina, która ma podobne działanie. I endorfiny.

– Znane wszystkim hormony szczęścia (uśmiech).

– Tak, to są związki chemiczne, które przede wszystkim działają przeciwbólowo, ale mają też inne zadanie – dają spokój i poczucie bezpieczeństwa.

– A jak to się dzieje, że dwie osoby, które dotąd się nie znały, nagle się zakochują?

– To dzięki feromonom, które wydzielają się przede wszystkim u zwierząt. Feromony ludzkie nie są do końca poznane, mało jest badań na ten temat, ale mają swoją specyficzną „moc” w miłości. Pytanie tylko, dlaczego do jednej osoby nas bardziej ciągnie i gotowi jesteśmy pójść z nią do łóżka, a do drugiej nie, chociaż może być atrakcyjna.

– Przyczyną są feromony?

– Też. Ale na drugim miejscu jest właśnie fenyloetyloamina.

– Prześledźmy, jak to jest, że dochodzi do produkcji tego hormonu.

– Najważniejszy jest moment, kiedy się zakochujemy, pierwsze 30 sekund, po których utrwala się w ośrodku nagrody, w mózgu, obraz tej osoby, a także marzenie z nią związane.

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2024-03-26

Barbara Jagas