To zapewne sygnał dla premiera przed rekonstrukcją rządu, w której Polska 2050 prawdopodobnie nie otrzyma teki wicepremiera. A to dopiero początek. Prokuratura zaczęła przeliczanie głosów w przeszło 200 komisjach wyborczych, ale na razie nie znalazła żadnych nieprawidłowości. Po rekonstrukcji, która nastąpi pod koniec lipca, zapewne zmieni się układ sił w rządzie. Do zaprzysiężenia prezydenta 6 sierpnia napięcie w koalicji będzie rosło. Czeka nas gorące polityczne lato.
Kończy się czas Tuska
Rozmowa z prof. ANTONIM DUDKIEM, historykiem i politologiem z UKSW
– Koalicja trzeszczy w szwach. Ale większość polityków obecnej władzy uważa, że na tym się skończy.
– Trzeszczenie zawsze zaczyna się w najsłabszym punkcie. Teraz już wiemy, że tym najsłabszym punktem jest Szymon Hołownia.
– Ale to nie powinno być żadnym zaskoczeniem, bo pan tak uważał już półtora roku temu.
– W politycznym centrum jest zawsze największe ciśnienie, bo naciskają na nie dwie potężne formacje. Przy czym PSL z racji swojego doświadczenia, struktur i pieniędzy jest bardziej odporny na te naciski niż Polska 2050. Nowe ugrupowania często doświadczają takiej sytuacji, że przypomnę Nowoczesną, Ruch Palikota czy nawet Kukiz’15, choć ten ostatni nie był tak centrowy jak dwa pozostałe. Ale na razie poza sporym szumem medialnym nic specjalnego się nie wydarzyło. Koalicja trwa i przynajmniej jakiś czas trwać będzie.
– Dotrwa do wyborów w 2027 r.?
– Strach przed powrotem PiS do władzy może sprawić, że dotrwa do wyborów, chociaż z każdym miesiącem są na to coraz mniejsze szanse. Na razie ma w Sejmie 13 głosów przewagi. Gdyby to było tylko kilku posłów, to być może Kaczyńskiemu udałoby się ich wyciągnąć z koalicji, ale wyciągnąć 14 (żeby mieć chociaż jeden głos przewagi), to już grubsza sprawa. Wydaje się, że najbardziej prawdopodobne jest, że od pewnego momentu będzie to rząd mniejszościowy. Pytanie, kiedy nastąpi ten moment. Rząd mniejszościowy może funkcjonować, jeżeli ma uchwalony budżet na kolejny rok. Tak więc mogę sobie wyobrazić, że koalicja dotrwa do głosowania nad budżetem na rok 2026, a potem będzie rządem mniejszościowym i wywali się przy kolejnym głosowaniu nad budżetem na 2027 r. Na razie trudno to przewidzieć. Wiele będzie zależało od tego, jak będą wyglądały jesienią sondaże. Jak Tusk będzie rozgrywał koalicjantów. Nie wiemy, jak będzie wyglądała zmiana na stanowisku marszałka Sejmu. Objęcie tej funkcji przez Włodzimierza Czarzastego nie wszystkim w koalicji się podoba i niektórzy zapewne będą chcieli tę nominację zablokować. Może się więc okazać, że to Nowa Lewica, a nie Polska 2050 stanie się wówczas najsłabszym ogniwem obecnej koalicji. Jest dużo niewiadomych, ale przede wszystkim nie wiemy, jak szybko zacznie się najbardziej burzliwa kohabitacja w dziejach III RP – prezydenta Karola Nawrockiego z premierem Donaldem Tuskiem.
Subskrybuj