Wydarzenia festiwalowe odbywać się będą na scenie Teatru Kameralnego w Byd goszczy, w klubie festiwalowym El Jazz, Galerii Wspólnej oraz kawiarni „Landschaft”. Widzowie będą mogli zobaczyć interaktywne spektakle prezentowane przez twórców z Polski, Austrii, Francji, ze Słowenii, z Kolumbii i Niemiec. – To również świetne warsztaty z najlepszymi improwizatorami z kraju i ze świata, impro jamy oraz miksy impro – dodaje Maja Studzińska, rzeczniczka Teatru Kameralnego w Bydgoszczy, organizatora festiwalu IMPRODROM.
Trzeba być nieprzygotowanym
Szefową artystyczną przedsięwzięcia jest aktorka, reżyserka i – rzecz jasna – improwizatorka Katarzyna Chmara. – Wszystko jest już w zasadzie zapięte na ostatni guzik – logistyka, goście i finansowanie – mówi. I podkreśla, że na żadnym ze spektakli aktorzy nie będą mieli scenariusza. – Liczą się nasze emocje i przygotowanie do bycia nieprzygotowanym – mówi Katarzyna Chmara.
Improwizacja teatralna polega bowiem na tym, że zdecydowana większość tego, co wydarza się na scenie, jest inspirowana sugestiami lub pomysłami widzów – jest tworzone ad hoc, na poczekaniu, na żądanie. Katarzyna Chmara dodaje, że są to spektakle dla widzów, którzy cenią innowacje i lubią mieć wpływ na to, co dzieje się na scenie.
Impro to także duże wyzwanie dla aktorów, którzy muszą poradzić sobie z zadaniami od widzów – błyskawicznie na nie zareagować. – To polega też na tym, aby nie bać się popełniać błędów. W impro błędy to prezenty. Wiem, że to slogan, ale widzowie czekają na nie na scenie, bo wychodzą z nich często ciekawe relacje międzyludzkie. Za to ludzie kochają impro – za naturalność i nieprzewidywalność.
Pierwszym spektaklem tegorocznego IMPRODROMU (11 września o godz. 18.30) będzie „Koszmar Zaspanych”. Twórcy zabiorą widzów „w mroczny świat snów, w którym strach miesza się z absurdem, a każda opowieść inspirowana jest prawdziwymi historiami lęku publiczności” – informują organizatorzy.
Chwilę później grupa SzaFoFe w spektaklu „Tymczasem” rozłoży na czynniki pierwsze wybrane przez widzów miejsce. „Zajrzymy w jego najskrytsze zakamarki i poznamy historie osób, które w nim żyją, pracują bądź są tylko przelotem. A wszystko to w tzw. czasie rzeczywistym” – zapowiadają.
Twórcy z całego świata
Szefowa IMPRODROMU zaprosiła na festiwal wielu bardzo ciekawych gości, którzy tworzą tzw. main cast, czyli grono głównych aktorów. – Spotykają się dopiero tu, na miejscu, i pracują nad trzema spektaklami – wyjaśnia Katarzyna Chmara. – To ludzie, którzy nie znali się wcześniej, zobaczyli się dopiero na próbach. Ich profesjonalizm gwarantuje efekt na scenie – dodaje dyrektor artystyczna.
W tym roku w ten sposób będą pracowali improwizatorzy z Polski, ze Stanów Zjednoczonych, z Niemiec i Kolumbii. Pierwszego dnia festiwalu zaprezentują oni operę mydlaną, czyli format „Piękni, młodzi i bogaci”. Jim Libby, Anne Rab, Marta Podobas, Felipe Ortiz oraz Katar Perdek zaproszą publiczność do świata skandalu, namiętności i dramatu, gdzie nic nie jest zaplanowane, a wszystko jest możliwe. „Witaj w improwizowanej operze mydlanej, o której nigdy nie wiedziałeś, że jej potrzebujesz” – zapowiadają organizatorzy.
Drugi dzień festiwalu rozpocznie się przedstawieniem „We Said – No Guns!”. To historia napadu – bez broni, ale z mnóstwem chaosu, zwrotów akcji i tajemniczych motywów. „Styl jak z «Ocean’s Eleven», napięcie jak przed decyzją o zdradzie, a każda scena tworzona jest na żywo na oczach widzów” – czytamy w zapowiedziach.
Solo i bez wyjścia
Pomysłodawcą tego formatu jest Artur Jóskowiak – improwizator z 16-letnim stażem, wykładowca, reżyser i współtwórca Improkracji. Podczas IMPRODROMU będzie on również jedną z osób prowadzących warsztaty. Drugą będzie Sara Šoukal – improwizatorka, która na festiwalu pokaże spektakl w formule solo impro. „Pożegna się ona ze stałymi partnerami scenicznymi i samotnie zeksploruje pustkę twórczą, szukając w niej wolności, sensu i impulsu do działania” – zapowiadają twórcy festiwalu.
Ten spektakl, podobnie jak dwa inne, wystawiony będzie po angielsku. Katarzyna Chmara zapewnia jednak, że wystarczy znajomość tego języka na poziomie komunikatywnym.
Kolejnym przedstawieniem w ramach drugiego dnia festiwalu będzie „Spektakl Bez Wyjścia”. „Troje aktorów zaimprowizuje teatralną jednoaktówkę, podczas której ani na moment nie będą mogli opuścić sceny. Ich losy skrzyżują się, a każdy skrywać będzie sekret”. Tym razem na scenie pojawią się: Małgorzata Tremiszewska, Alan Pakosz i Kuba Śliwiński.
Chwilę później sceną festiwalową zawładnie Wojciech Tremiszewski, który zaprezentuje kolejny spektakl w formule solo impro. Będzie się on składał z kilku opowieści niezwiązanych ze sobą fabularnie. Do każdej z nich publiczność zostanie poproszona o innego rodzaju inspiracje.
Warsztaty, wymiana doświadczeń i „impro dycha”
Tremiszewski to improwizator oraz trener prowadzący warsztaty. Ich uczestnicy od początku będą podzieleni na dwie grupy: amatorów, którzy w impro stawiają pierwsze kroki, jak również tych bardziej zaawansowanych.
Dla tych drugich IMPRODROM to okazja do zobaczenia spektaklu, ale też do wymiany doświadczeń. – Chcemy rozwijać się jako improwizatorzy. Każda grupa, która do nas przyjeżdża, jest inna – mówi Katarzyna Chmara.
Warsztaty zaplanowane są w ciągu dnia, później przyjdzie czas na spektakle. A wieczorami wszyscy będą się mogli spotkać w klubie festiwalowym. Tam będzie można zobaczyć tzw. impro dychy. – Na scenie zaprezentuje się „młoda krew” – wyjaśnia Katarzyna Chmara. – Zaprosiliśmy do nas grupy, które dopiero zaczynają swoją przygodę w impro. Czemu „impro dycha”? Bo tyle minut będą mieli, aby się pokazać i zainteresować widzów.
Tekstem i piosenką
Trzeciego dnia publika zobaczy musical improwizowany. W spektaklu na żywo i bez scenariusza tworzone będą nie tylko wszystkie sceny, ale także piosenki. Widzowie spotkają się z Martą Podobas, Małgorzatą Tremiszewską, Kubą Śliwińskim, Arturem Jóskowiakiem i Andrzejem Początkiem, a akompaniował im będzie Paweł Witulski.
Drugim popołudniowym spektaklem będzie „Projekt Anderson”. Grupa AD HOC wraz z gośćmi stworzy na żywo historię, która mogłaby powstać w „Grand Budapest Hotel” lub „Kochankach z Księżyca”. Wystąpią: Alan Pakosz, Michał Ociepa, Michał Próchniewicz oraz Amanda Łażewska, Katarzyna Kasparek, Karolina Pańczyk, Krzysztof Kasparek, a o stronę muzyczną zadba Dawid Makosz.
Finał tegorocznego festiwalu to „The Box” – improwizowany spektakl o przedmiotach, które przechowujemy, i o wspomnieniach, które z nimi wracają. Gwiazdą wieczoru będzie kolumbijski performer, reżyser i nauczyciel, dyrektor artystyczny festiwalu INSPIRA w Bogocie Felipe Ortiz. – Miałam trochę szczęścia, ponieważ był akurat w Europie i nie trzeba było go ściągać z drugiego końca świata – mówi Katarzyna Chmara.
Ostatnia część finału to „Between the How and the What” – spektakl balansujący między codziennością a wyobraźnią, improwizowana podróż przez świat współczesnych sprzeczności, w której realność spotyka się z absurdem, a pytania są ważniejsze niż odpowiedzi. Tym razem wystąpią: Katar Perdek, Anne Rab, Marta Podobas, Artur Jóskowiak oraz Sara Šoukal.
Pierwsza edycja IMPRODROMU odbyła się w 2014 roku. Kiedyś był on organizowany przez bydgoskie Miejskie Centrum Kultury w Bydgoszczy i Teatr Improwizowany wymyWammy, obecnie robi to Teatr Kameralny w Bydgoszczy. Tegorocznym patronem medialnym jest Tygodnik ANGORA.
Subskrybuj