Nieśmiertelny Ronaldo, gasnący Lewandowski. Nadchodzą wielkie zmiany

Początek nowego roku zawsze sprzyja podsumowaniom dokonań najlepszych sportowców. W rankingach na najlepszych piłkarzy świata, a precyzyjniej rzecz ujmując, najlepszych napastników, po raz pierwszy od dawna brakuje Roberta Lewandowskiego. Kapitan reprezentacji Polski i zawodnik FC Barcelona od dłuższego czasu nie potrafi wznieść się na swój najwyższy poziom. Jak może potoczyć się kariera „Lewego”? 

Fot. Wikimedia

„Lewy” już na emeryturze

W sierpniu Robert Lewandowski będzie obchodził 36. urodziny. Kilka miesięcy wcześniej 39 lat skończy Cristiano Ronaldo. Jeden i drugi nieuchronnie zbliża się do sportowej emerytury. Zdaniem wielu Ronaldo sam się już na nią wybrał, gdy zdecydował się na głośny transfer do Al-Nassr, czyli klubu z egzotycznej, choć stale rozwijającej się ligi arabskiej. Tymczasem Portugalczyk w Arabii Saudyjskiej świetnie się odnalazł, cały czas będąc w pełni profesjonalnym, wręcz obsesyjnie dbającym o doskonałą formę, piłkarzem. Nie zwolnił też tempa w zdobywaniu kolejnych goli. Dość powiedzieć, że Ronaldo ze strzelonymi 54 bramkami dla Al-Nassr i reprezentacji Portugalii został – według rankingu przygotowanego przez IFFSH (Międzynarodowa Federacja Historyków i Statystyków Futbolu) – najskuteczniejszym napastnikiem świata 2023 roku! Drugim miejscem (po 52 gole) podzielili się 25-letni Kylian Mbappe z PSG i 28-letni Harry Kane z Bayernu Monachium. Za ich plecami znalazł się najmłodszy z tego grona, 23-letni Erling Haaland, norweski snajper wyborowy, grający w Manchesterze City. A Lewandowski? 28 trafień pozwoliło mu na zajęcie… 55. lokaty. Przepaść. 

Z drugiej strony nie można jednoznacznie stwierdzić, że zamienienie przez Polaka Bayernu Monachium na Barcę (lipiec 2022) było złą decyzją. Przecież w nowym klubie Lewandowski na „dzień dobry” wygrał mistrzostwo kraju, zostając królem strzelców ligi hiszpańskiej. Dorobek strzelecki wypracował jednak głównie jeszcze jesienią 2022 roku, a w ubiegłym z każdym miesiącem prezentował się coraz słabiej. Dowód? Kolejny plebiscyt, tym razem na najlepszą jedenastkę świata ostatnich dwunastu miesięcy. „Lewy” nie załapał się nawet na szeroką 23-osobową listę przygotowaną przez FIFPro, czyli Międzynarodową Federację Piłkarzy Zawodowych. W Barcelonie coraz częściej i głośniej mówi się o funkcjonowaniu drużyny bez Lewandowskiego. Nie świadczy to o chęci natychmiastowego pozbycia się Polaka z zespołu. Nic nie wskazuje, żeby do takich ruchów miało dojść w trwającym obecnie okienku transferowym – ale o zabezpieczeniu się na przyszłość, która raczej w związku Barcy z „Lewym” będzie krótsza niż dłuższa. Szefowie katalońskiego klubu podpisali ostatnio kontrakt ze wschodzącą gwiazdą brazylijskiego futbolu. To 18-letni Vitor Roque, który ma przyuczać się do gry na najwyższym szczeblu u boku Polaka, żeby z czasem przejąć po nim status pierwszego napastnika. Natomiast sam Lewandowski kilkakrotnie sugerował w mediach, że idealnym miejscem na skończenie sportowej kariery byłyby dla niego Stany Zjednoczone i tamtejsza rosnąca w siłę liga MLS. Pytanie, czy ewentualna lukratywna oferta np. z Arabii Saudyjskiej nie zmieni wyznawanych przez 35-latka ideałów… 

Musimy się przyzwyczaić

Absencja – notabene, całkiem uzasadniona – Lewandowskiego pośród najlepszych piłkarzy ubiegłego roku jest nową sytuacją, do której trzeba się przyzwyczaić. Fani Polaka z rozrzewnieniem wspominają złote czasy z Bayernu, kiedy niemal „z automatu” był główną postacią w prestiżowych zestawieniach. Z kolei w Monachium za „Lewym” aż tak nie tęsknią. Nowym snajperem Bawarczyków, który rewelacyjnie poczuł się w nowym otoczeniu, jest Harry Kane. Anglik w debiutanckim sezonie pewnie kroczy (dotychczasowe 21 bramek w raptem 15 meczach) po wielki rekord należący do – a jakże – Roberta Lewandowskiego. Mowa o 41 golach zdobytych w jednym sezonie Bundesligi, czyli słynnym osiągnięciu, jakiego dokonał Polak, deklasując tym samym legendarnego Gerda Müllera, co odbiło się swego czasu w Niemczech bardzo szerokim echem. – To jasne, że Kane zaraz pobije rekord Lewandowskiego. Musiałoby się wydarzyć coś strasznego, żeby mu nie wyszło – stwierdziła w rozmowie z „Bildem” żona nieżyjącego Müllera. Z każdym kolejnym tygodniem zachwyt nad Kane’em w Niemczech rośnie. Wiadomo, to jeszcze nie jest ten poziom, na który wzbił się przez lata Lewandowski. Ale niewykluczone, że wszystko jest kwestią czasu… Czasu, który dla polskiego napastnika biegnie nieubłaganie. 

2024-01-09

Maciej Woldan