Bura, księżycowa wyspa i inne atrakcje Chorwacji. Wycieczka dla wytrwałych

Gdy z bujnie porośniętego zielenią, przyjemnego dla oka, rajskiego wybrzeża Dalmacji wjechaliśmy mostem na Pag, zrozumiałam, o czym rozpisywały się przewodniki, nazywając go księżycową wyspą. W moim odczuciu bliżej mu do ekosystemu morskiego dna – drobne rośliny porastają kamienne rumowiska, wszystko, co tu rośnie, ma kolce, a w powietrzu unosi się zapach soli. Wszędzie spotkać można szwendające się stada owiec, nawet na szczytach wysokich skalistych gór. Jest ich tu podobno ponad czterdzieści tysięcy. Ludzi na stałe zamieszkujących wyspę jest czterokrotnie mniej, co nadaje jej nieco absurdalny klimat. 

Fot. Awa Drozda

Przyjechaliśmy tu na początku września, w ciekawym okresie oczekiwania na koniec sezonu. W Dalmacji to czas metamorfozy, moment przejścia z tłocznej krainy wakacyjnej beztroski w wyludnioną, senną codzienność. Na wyspie – jak w soczewce – widać to jeszcze wyraźniej. Ostatni odwiedzający biorą udział w Paskim Miesiącu Soli, lokalnym święcie celebrującym sześć wieków działania lokalnej saliny. Malutkie muzeum wabi wrześniowych zwiedzających darmowym wstępem, organizatorzy wycieczek wieszają w porcie plakaty z promocyjnymi cenami, a cena kulki lodów zmienia się z 2 na 1,5 euro

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2024-02-12

Awa Drozda