R E K L A M A
R E K L A M A

Ich życie i puszcza. Simona Kossak i Lech Wilczek

Czuła się trochę niespełniona, nie pisząc wierszy jak uwielbiana przez nią ciocia, Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, i nie malując jak pradziadek, dziadek i ojciec – Kossakowie.

Fot. okładka książki

Mimo że odeszła od sztuki, okazała się artystką życia. Jej żywiołem była puszcza, „charyzmatyczna, pierwotna puszcza, która od niepamiętnych czasów prowokowała ludzi do zadawania zasadniczych pytań”. Oddała życie Puszczy Białowieskiej, ostatniej prastarej puszczy kontynentu. Pasją, naukowym zgłębianiem tajemnic natury, ale i nadzwyczajną empatią przypominała inne wielkie badaczki przyrody Jane Goodall i Dian Fossey, opisujące w puszczach Afryki życie naczelnych.

Puszcza Białowieska dla niej i jej partnera, artysty fotografika, autora przypomnianej wspomnieniowej książki albumu, była pretekstem do pytań egzystencjalnych, przenoszących jej pojmowanie ducha dziewiczego lasu na istnienie człowieka. Obserwując mechanizmy przyrody, Simona Kossak z Lechem Wilczkiem stawiali sobie wielkie pytania: Co dalej z człowiekiem? „Czy z ostatnim oddechem wpadamy jak krople wody do wielkiej rzeki nieznanego, tracąc tożsamość? Gaśniemy jak zepsute żarówki? Idziemy na złom jak zużyte lodówki czy telewizory? Czy nasze Ja znika i trwa tylko wieczna bezosobowa energia życia? Czym jest życie? Skąd się wzięło?”.

Urodzona w 1943 roku Simona Kossak była profesorem nauk leśnych. Cechowała ją aktywność w obronie naturalnych polskich ekosystemów. Fascynowała ekologia behawioralna praktykowana w bliskich relacjach ze zwierzętami białowieskimi: sarnami, dzikami, łosiami, lisiczką, rysiami, borsukami, krukiem, bocianem… W białowieskiej leśniczówce Dziedzinka spędziła 30 lat, a miejsce to nakreśliło Simonie ramy życia. „Dziedzinka była nieustająco czynnym warsztatem pracy. Prastary las tętnił zwierzęcym żywiołem. Brak rygorystycznego porządku w sąsiedztwie domu zapewniał mnóstwo kryjówek. Skąpany w słońcu, pełen kwiatów, półdziki ogród tworzony pospołu z puszczą, oczka wodne, gęste zarośla, dęby sypiące pożywnymi żołędziami – wszystko to kusiło atrakcyjnymi miejscami do życia rzeszę rozmaitych istot.

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2024-10-14

Henryk Martenka


Wiadomości
Seyla Benhabib: USA na drodze ku państwu o cechach mafijnych
PKU na podst.: FAZ, hannah-arendt-verein.de
Chatham House o nadchodzącym roku. Najczęściej mylą się eksperci
HM na podst. Chatham House, „The World in 2026”
Tydzień z życia gwiazd. Najdroższa gwiazda sylwestra Polsatu
Katarzyna Gorzkiewicz
Tydzień z życia polityków. Jedna partia, dwie wigilie
Zebrała Katarzyna Gorzkiewicz
Społeczeństwo
Klejnoty cesarskie, czyli jak ostatni… Cesarz wystawił I Republikę
Beata Dżon-Ozimek
Całujemy się od milionów lat! Wskazują na to badania DNA
(KGB) na podst. Radio Zet
Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat. Zamordowali, bo potrzebowali forsy na telefony
Michał Fajbusiewicz
Świat/Peryskop
The show must go on! Niepewny, lecz pełen nadziei nowy rok w Paryżu
Leszek Turkiewicz
Hymny narodów świata. Pernambuco
Henryk Martenka
Gdy opada maska. Japońskie podejście do jedzenia
Dominika Giordano
Kasynowa potęga. Rumunia wiedzie hazardowy prym
(ChS) na podst. Libertatea (www.libertatea.ro)
Tyrać jak hiszpański kelner. To oni są filarem gospodarki
Michał Kurowicki
Lifestyle/Zdrowie
Krzysztof Ibisz: energia i charyzma są ważniejsze niż garnitur
Krzysztof Pyzia
Nie pytaj bota o raka! Sztuczna inteligencja to nie lekarz
Wybrała i oprac. E.W. „Gazeta Wyborcza”, „Pacjenci traktują chatboty jak lekarzy. Czy AI ich zastąpi?”
Medytacja zamiast hantli. Nowy trend w walce ze stresem
A.M.
Zagrożenie antybiotykoopornością. Cicha pandemia XXI wieku
Andrzej Marciniak
Pan Jan. Nowicki w książce Aleksandry Szkarłat
Henryk Martenka
Angorka - nie tylko dla dzieci...