Testowane ostatnio najnowsze BMW serii 1 daje kilka powodów, żeby stać się pożywką dla tej drugiej grupy. Natomiast sam widzę w tym wozie jeden z najfajniejszych kompaktów na rynku. A na pewno najlepiej się prowadzących… Nowy rok, stare wojenki. Wystarczyło opublikować na Instagramie jedno ujęcie nowej serii 1, żeby utwierdzić się w przekonaniu, że żadna inna marka tak nie
Tag: samochód
Bardzo luksusowy maluch. Recenzja Range Rovera Evoque
Imponuje kulturą pracy dieslowskiego silnika. Czy długa lista zalet przyćmiewa „odważnie” skrojony cennik? Kiedy kilka tygodni temu mierzyłem się z Lexusem LBX, najmniejszym modelem w gamie japońskiego producenta, nazwałem go najbardziej luksusowym maluchem. Nie spodziewałem się, że LBX tak szybko straci to miano w moim prywatnym rankingu. Okazało się, że Range Rover Evoque pod każdym względem jest jeszcze bardziej luksusowy. Począwszy od ceny. Lexus kosztował 218 tysięcy
Elektryczne przebieranki. Recenzja Hyundaia IONIQ 5
Takie parametry oczywiście imponują, ale wśród najszybszych aut na prąd nie są czymś niespotykanym. IONIQ 5 N jest za to świetnym oszustem, bo zaskakująco dobrze potrafi udawać… spalinowe auto. Nie mogę się nadziwić, że ten pozornie tandetny zabieg tak bardzo mi się spodobał! Mnóstwo razy słyszałem, że elektryczne auta są bez sensu, bo nie mają mitycznej duszy.
Niezmiennie super. Recenzja Skody Superb
Ona to starcie wygrywa! Jeszcze niedawno taki werdykt mógłby szokować, a dziś raczej nikogo nie dziwi, co pokazuje, jak zmieniło się postrzeganie czeskiej marki w europejskiej motoryzacji. Niezliczone prześmiewcze opowieści o tanim rodowodzie Skody, przynoszącym powody do wstydu, odchodzą do lamusa. Hasła o „Volks wagenie dla ubogich” są już nie na czasie. Czesi przez lata
„Marzenie” już tylko w kombi. Recenzja 9. edycji Volkswagena Passata
W kontrze usłyszą, że jest nijaki, pospolity i na kilometr wieje od niego nudą. Zdania na temat słynnego Passata, uchodzącego za króla Volkswagenów, są – delikatnie mówiąc – podzielone. Jego najnowsza, dziewiąta już odsłona, prawdopodobnie wciąż będzie budzić skrajne opinie. Największa zaleta? Szalenie przestronne wnętrze. A wada? Jak to w 2024 roku – cena… Odkładając
Bułgarska rakieta na kołach. Elektryczny hipersamochód zachwyca
W latach 60. popularne nawet poza granicami Bułgarii było auto o nazwie BulgarRenault. Samochód – jak sama nazwa wskazuje – produkowany był na licencji francuskiej. W latach 80. Bułgarzy składali u siebie model 412 radzieckiego Moskwicza. Do roku 1999 produkowali też – we współpracy z polskim Autosanem i Setrą – autobusy marki Czawdar. Na tym w zasadzie kończą się osiągnięcia bułgarskiego przemysłu samochodowego, bo trudno za
Ofensywa motoryzacyjna. Chińska układanka
Aut z Państwa Środka nie należy jednak wrzucać do jednego worka. Ich cechą wspólną są kuszące niskie ceny, ale różni je wiele, czego doświadczyłem, przymierzając się do kilku wciąż egzotycznie brzmiących pojazdów. BAIC Beijing 7 To już drugi model tej marki, z jakim miałem do czynienia w 2024 roku. Wcześniejszym był opisywany wiosną Beijing numer
Przekonać do elektryków. Recenzja Volkswagena ID.7 Tourera
Przede wszystkim ma imponować zasięgiem większym od zasilanych prądem SUV-ów. Dłuższe podróże za kierownicą zasilanych prądem aut na przykładzie ID.7 mają być łatwiejsze, co nie oznacza, że po ostatniej przejażdżce po Polsce zostałem ich fanem… Dane techniczne to jedno, a rzeczywistość drugie. Zwłaszcza w kontekście elektrycznych samochodów to żaden odkrywczy wniosek, bo powszechnie wiadomo, że
Samochód bez kierowcy. Nie wiadomo kto nim kierował
Wsiadł też pasażer. Również miał blisko do domu. Na prostym odcinku potrącili mężczyznę. Nie zatrzymując się i nie sprawdzając, czy żyje, pojechali dalej. Powiedzą potem, że pomyśleli o sarnie, dlatego nie sprawdzali. Tymczasem ofiara wypadku zmarła. Z potrącenia zwierzęcia zrobił się wypadek ze skutkiem śmiertelnym. W dodatku pod wpływem alkoholu, a tu już przelewek nie
Dla grubych ryb. Recenzja Maybacha klasy S w wersji 580e
Bez luźnego miliona złotych nie ma co myśleć o wyjechaniu nowym Maybachem klasy S z salonu Mercedesa. „Mój” egzemplarz był skonfigurowany na około 1,3 mln, a na tym nie koniec, bo kwotę da się jeszcze wywindować opcjonalnym wyposażeniem. To tylko ciekawostka, bo jeżeli ktoś jest poważnie zainteresowany zakupem tego wozu, raczej nie przykłada wielkiej wagi do pieniędzy. Z kolei dla zdecydowanej większości rzucane sumy za samochód są z gatunku