– Wojtek, jedziesz tam. To Lubelszczyzna. Na miejscu rozległy zalew na Wieprzu i jeszcze jeden, mniejszy tuż obok. Na przeciwległym brzegu w Nieliszu spory ruch – widać sprzęt pływający, kilka budek z plażowym żarciem i grupki chętnych na kąpiel. A co w Nawozie? Też jest plaża, ale bez infrastruktury, dlatego ludzi tu nie uświadczysz. Bezruch,
Tag: reportaż
Szpitalny oddział śmierci. Śmiertelne przypadki z SOR-u
W Jeleniej Górze na oddział ratunkowy trafił czterdziestolatek z bólem brzucha. W rejestracji powiedziano mu, że będzie zdiagnozowany szybciej, gdy skorzysta z nocnej pomocy lekarskiej działającej w tym samym budynku. Lekarka NPL, podejrzewając zapalenie wyrostka, dała mu skierowanie na SOR. Mężczyzna wrócił więc tam, skąd przyszedł, a lekarz orzekł, że nic mu nie jest. Następnego
Van Gogh maluje Brzózki (NASZ REPORTAŻ)
– To jest jak na jednym czeskim filmie według Hrabala o facecie, który marzył, żeby po kawałku malować swój dom. Tu jest tak samo. Marzenia się spełniają – pan Adam dla takich kilku zdjęć przyjechał z Bydgoszczy. Tych, którzy spełnili już swe marzenia, jest na razie dziewięcioro. Raczej dziewięć, bo chodzi o całe rodziny. Dziewięć rodzin ma w Brzózkach kolorowe ściany domów i
Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej. Znaleziono dokument studenta z Syrii
Służby, które można spotkać „na pasku”, czyli na samej granicy, nie operują nazwami miejscowości: Narewka, Biała Straż czy Opaka Duża. „Młode wojsko” oraz policjanci służby prewencji, którzy przyjechali na Podlasie m.in. ze Słupska i Gdańska, często tych nazw nigdy nawet nie słyszeli. Dla nich liczy się przede wszystkim numer na granicznym słupku.
Umorzona sprawa gwałtu. Okoliczności uznane za „niewystarczające”
Ola była przez wiele lat jedną z jej najlepszych przyjaciółek. – Mogłyśmy na siebie wzajemnie liczyć, lecz po tej sprawie wiele się zmieniło – wspomina Gabrysia. We wrześniu 2023 roku Ola szykowała się do ślubu z Krzyśkiem; mieli już dziecko, drugie było w drodze. W poniedziałek 11 września wieczorem kobieta przeniosła się z córką na
Aż się prosi, by mieszkać na Osi. Nietypowa wieś nieopodal Kluczborka
– Wystartowałam – opowiada. – I go pokonałam. Trochę się złościł, ale potem mu przeszło. Wioska z pewnego powodu budzi moje zainteresowanie. Gruchnęła przecież swego czasu internetowa wieść, że jej nazwa jest najkrótszą nazwą miejscowości w Polsce i podobno odnotowano ją w „Księdze rekordów Guinnessa”. Pojechać do Osi? Posłuchać, co piszczy w trawie? Telefon. – Dzień
Matki boją się wychodzić z bloku. „Każdy ma do niego szacunek”
– Moglibyśmy chwilę porozmawiać, jakim pan jest sąsiadem? Sąsiedzi się pana boją – zwraca się reporter do Krzysztofa K. – Ze wszystkimi w zgodzie żyję – pada odpowiedź. Młoda kobieta skarży się na niego i w tym momencie mężczyzna wychodzi z bloku: – Ona w sundzie jest podana o odszkodowanie. Ukarana bydzie (pisownia oryginalna). Z uporem twierdzi, że „każdy ma do niego szacunek”, a
Austriackie gadanie, czyli obóz dla uchodźców. Powrót do przeszłości
*** Bez trudu przekraczamy austriacką granicę. Docieramy do Wiednia i jesteśmy jak dzieci we mgle. Czekamy kilka godzin, aż wróci do domu Heniek; w zaufaniu dostaliśmy w Warszawie ten kontakt – jak mu powiemy hasło, to on nam powie, co dalej robić. Dzięki informacjom uzyskanym od Heńka udaje nam się dojechać pod bramę obozu dla
Trąbka przenosi nas do Boga. Dom pogrzebowy niczym muzeum
W ramach Nocy Muzeów poznali m.in. tajemnice sekcji zwłok i dowiedzieli się, dlaczego warto zdecydować się na balsamację ciała osoby zmarłej. – Wieczorne wyjście do domu pogrzebowego to atrakcja dla ludzi odważnych i ciekawych świata. Kiedy inni biegają w tym dniu po galeriach, ludzie o stalowych nerwach przyszli do nas i poznają np. narzędzia pracy technika sekcyjnego – mówi Jan
Słowo komornika. Tylko 200 złotych za zniszczenie cennych akt?
53-letni dziś Jacek B. to legenda środowiska komorników. Według doniesień prasowych był do niedawna największym i najbogatszym komornikiem w Polsce, a jego olbrzymia, wyposażona we własne call center kancelaria przy sądzie na warszawskiej Woli miała przerabiać rocznie blisko milion spraw (ok. jednej piątej wszystkich rozpatrywanych w Polsce!). Jego i podobnych przedstawicieli tej branży nazywano hurtownikami.