Koniec Świata [REPORTAŻ ANGORY]

Jechał kiedyś karocą Jaśnie Pan z Jaśnie Panią i tak sobie wszystko z okna tej karocy oglądali, aż tu nagle stop. Wyszedł Jaśnie Pan na drogę, rozgląda się i widzi dookoła NIC. Tylko koniec drogi i krzaki albo nawet krzaczyska. Koniec świata! – krzyknął załamany. Ktoś to w tych krzakach usłyszał i tak już zostało.

Fot. Wojciech Barczak

Musiałem wymyślić jakąś historyjkę, bo coraz częściej pytali o tę nazwę przyjezdni. Wstyd tak nic nie wiedzieć – mówi były wójt Kraszewic, gminy z przysiółkiem Koniec Świata, Józef Olszewski. – Poza tym w tamtym czasie miał nastąpić prawdziwy koniec świata, który przepowiedzieli Majowie, i ludzie zaczęli się tu zjeżdżać, żeby sobie „w ostatnich dniach życia” pstryknąć fotkę pod tablicą z nazwą. Aż się prosiło, żeby z takiej okazji skorzystać.

Usiadł wójt Olszewski z sołtysem Głuszyny (tam jest ten przysiółek) Józefem Adamusem i szefem strażaków Romanem Dzięcielskim, by coś uradzić i wymyślili imprezę w Końcu Świata z okazji końca świata.

Grudzień 2012 – czas Zagłady

Majowie zamieszkujący niegdyś tereny obecnego Meksyku na półwyspie Jukatan w Ameryce stworzyli kalendarz, według którego ostatnim dniem tzw. Czwartego Świata będzie 21 grudnia 2012 roku. Na tym dniu kończy się datowanie Majów. Ktoś odpowiednio wcześniej tę datę przypomniał, ktoś o Zagładzie wyprodukował katastroficzny film i zaczęło się ogólne straszenie Ludzkości. Najczęściej obowiązywała wizja potężnych trzęsień ziemi, upadku wielkiej planetoidy albo ponownego Potopu. Cokolwiek to miało być, skończyć się musiało dla świata fatalnie.

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2024-10-08

Wojciech Barczak