Wszystko przez nieznajomość angielskiego, którym posługują się Amerykanie. A ci przychodzą tu często i w dużej sile. Skąd takie powodzenie przydrożnego baru? Bo sąsiaduje z lotniskiem Jasionka, z którego amerykańscy żołnierze często wychodzą na przepustki. A że jest smacznie i trochę po „ichniemu”, to wpadają. – Bardzo smakują im nasze pierogi z posypką – dopowiada pani
Tag: reportaż
Były radny opuścił więzienie. Ma oddać pieniądze ludziom
Swego czasu pomyślał jednak najpewniej, że z diet radnego nie zaszaleje, i wzbogacił profil swej działalności o przyjmowanie lokat na spory procent, stając się wyraźną konkurencją dla banków i samowolnym bankierem. Dla przykładu: banki oferowały wtedy (a był rok 2017) marne dwa procent rocznie za oszczędności, on zaś zauroczył wszystkich 17 procentami. Przychodzili jak w
Opatowiec. Najmniejsze miasto w Polsce
– Bo nie chcemy denerwować ludzi – mówi Jan Charzewski. – W Krakowie co chwilę zmieniają się zwiedzający, a tu tak nie ma. Raz na dzień wystarczy. Strażaka wymyślił sam. Wystarczyła głowa sklepowego manekina, trochę drutu, by uformować sylwetkę mężczyzny, narzucić na to strażacki mundur z medalami, dołożyć trąbkę i gotowe. Prawie gotowe, bo figura musi
A kogo to obchodzi? Straszne warunki pracy dzieci w Bangladeszu
Wśród ogromnej liczby ponad 3,5 tys. zabitych i rannych były dzieci. Czy coś zmieniło się po upływie 10 lat od katastrofy, sprawdziła reporterka Marzena Figiel- -Strzała. No tak, 2 tys. światowych firm podpisało porozumienie o tworzeniu nowocześniejszych i bezpieczniejszych zakładów. To jednak tylko jedna strona medalu. – Podczas realizacji filmu miałam szansę odwiedzić certyfikowaną fabrykę
Krwawe żniwa w Żurominie. Uzależnieni od leków
Z Adamem Ejnikiem, dziennikarzem i nauczycielem polskiego w jednej z podstawówek, spaceruję cmentarną alejką. Z nagrobka patrzy na nas uśmiechnięta brunetka z dużymi oczami. – Agnieszka. Byłem jej wychowawcą. Na gramatyce się nudziła, ale momentalnie budziła się, kiedy mówiliśmy o literaturze. Później pisała wiersze, nawet je wydawała. Po kilku latach przyszła do mnie, do gazety,
Demokracja ma feler. Reportaż o nietypowym obozie dla chińskich dzieci
– Jak na obozie nie zdążysz się ubrać, to wybiegniesz na apel na golasa – ostrzega mama. Zadziałało. Baoli jest chińskim chłopcem i rodzice wymyślili dla niego wakacyjny obóz wojskowy. Może schudnie i będzie słuchał poleceń. Coraz więcej chińskich dzieci spędza wakacje na obozach prowadzonych przez byłych żołnierzy. Jedenastoletnia Ruirui trafiła pod Pekin z prowincji
Strach przed wojną motywuje Polaków do kupowania nieruchomości w Hiszpanii
„W tej grupie znalazł się również Grzegorz Czarnecki, menedżer w międzynarodowej korporacji tytoniowej. – Nie ukrywam, że boję się wojny, bo wśród moich znajomych i pracowników ten strach jest powszechny. Machnąłem ręką na kawalerkę w Warszawie, ponieważ trzymałem ją dla syna, a ten i tak już mieszka w Hiszpanii. To właśnie tam postanowiłem kupić mieszkanie. Pośrednik już go szuka. Wiadomo, że będę musiał
Współczesne niewolnictwo. Robotnicy, którzy są wyzyskiwani
– Nigdy na świecie nie było aż tylu niewolników, co współcześnie. W starożytności i dziewiętnastowiecznej Ameryce niewolników oczywiście było dużo i byli oni traktowani źle, ale jako usankcjonowany system funkcjonowało to nieco inaczej. W tej chwili mamy do czynienia z niewolnictwem w białych rękawiczkach, którego nie potrafimy dostrzec, ponieważ ofiary są wśród nas i my tego nie widzimy – mówiła współzałożycielka Fundacji La Strada Joanna Garnier. Niewolnictwo
Natalia Fiedorczuk. Pisarka, która zawodowo… sprząta
Jest też redaktorką. To jeszcze mniej intratne zajęcie. Za zredagowanie 40 tys. znaków – 200 zł. Kiedyś była nauczycielką sztuki, rzuciła szkołę po roku, wiadomo, przez finanse. Co innego pensja pomocy domowej, a Fiedorczuk nie liczy dużo i pracuje sumiennie. – W zależności od powierzchni biorę od 35 do 45 zł za godzinę, ale bywa,
Z kamerą wśród zwierząt. Czy Ewa Zgrabczyńska miała dwa oblicza?
Październik 2019 roku. Na przejściu granicznym w Koroszczynie celnicy przyglądają się transportowi dziesięciu tygrysów umieszczonych na ciężarówkach w ciasnych klatkach i skrzyniach. Zwierzęta jadą z Włoch przez Polskę do Rosji. Dokumenty są niekompletne, konwój nie może więc jechać dalej, a dziennikarze ustalają, że przewożone w koszmarnych warunkach zwierzęta miały trafić nie do zoo, lecz na