R E K L A M A
R E K L A M A

Wyglądał jak uczeń wracający ze szkoły. Dalszy ciąg sprawy napadu na kurierów

Brakowało mu pieniędzy i młody chłopak wpadł na pomysł napadania na pracowników firmy kurierskiej.

Rys. Mirosław Stankiewicz

Świadek Dariusz G. to kurier, którego oskarżony też próbował zaatakować i okraść, ale powstrzymali go policjanci.

– Wszyscy w firmie przeżywaliśmy napad na pana Tomka i byłem uczulony na dziwne adresy do przekazania przesyłek. Dlatego zaniepokoił mnie adres, jaki podał oskarżony, bo to miało być gdzieś pod lasem. Skontaktowałem się z firmą i policją i ustaliliśmy sposób działania. W dniu tego zdarzenia policjanci powiedzieli mi, że zauważyli człowieka w miejscu, gdzie miałem doręczyć przesyłkę. To miał być jakiś młody chłopak ubrany na czarno. Pojechałem tam z trójką funkcjonariuszy po cywilnemu i też zauważyłem mężczyznę stojącego za drzewem. Kiedy zobaczył samochód, zatrzymał mnie, podnosząc rękę, i odkręciłem szybę. Wówczas powiedział: „Dzień dobry, pewnie ma pan dla mnie paczkę”. Poprosił, żebym podjechał pod jakiś garaż, bo tam miał schować przesyłkę. Podjechałem, a oskarżony szedł za samochodem. Za chwilę wysiedli policjanci i pokazali mu swoje odznaki. Widziałem, że się z nimi szarpał, ale w końcu udało im się go obezwładnić i skuć w kajdanki. I to chyba tyle, co zapamiętałem.

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2024-12-23

Katarzyna Binkowska