R E K L A M A
R E K L A M A

IKONOWICZ: Ofiara „czystego powietrza”

Pan Krzysztof opiekuje się matką, która nie jest już w stanie wstać z łóżka. Jej dom znajdował się w stanie surowym i miał odłączony prąd, kiedy syn zdecydował się zamieszkać z kobietą. Popłacił rachunki i trochę mieszkanie przystosował do swoich i matki potrzeb.

Fot. PxHere

Wtedy kominiarz podczas przeglądu pieca centralnego ogrzewania stwierdził, że weszły nowe przepisy i na kolejnym przeglądzie nie będzie mógł tego pieca zatwierdzić. Podpowiedział mu, żeby zamienił piec węglowy na gazowy i skorzystał z dopłaty na termomodernizację z Państwowego Funduszu Ochrony Środowiska. W ramach prowadzonego przez Fundusz programu dopłacano 90 proc. do inwestycji. Poszedł w to. Nie miał wyjścia.

Na początku, żeby otrzymać dopłatę, musiał wszystko wykonać własnymi środkami, więc się pozapożyczał, ale jakoś dał radę. Program jednak nie wziął pod uwagę faktu, że był boom mieszkaniowy i ceny materiałów budowlanych rosły lawinowo. Maksymalna kwota dopłaty mogła wynieść 60 tys. zł, a on na całą inwestycję wydał 150 tys. zł. Na każdym etapie termomodernizacji kontrolowano jego pracę. Aż w końcu zaakceptowano rezultat i wypłacono mu owe 60 tys. zł. Tyle że nie było to już 90 proc. kosztów, tylko jakieś 40 proc.

Uszczelnił dach, okna, pokrył ściany styropianem i – co najważniejsze – jedyne źródło ciepła zmienił z węglowego na gazowe. I wtedy Fundusz przysłał kontrolę. Pan Krzysztof się na nią cieszył, bo był dumny z tego, czego dokonał. Dom nareszcie był ciepły. Tylko że kontrolerzy nie przyszli podziwiać tego, co zrobił, tylko szukali „dziury w całym”. Pan Krzysztof trzymał się ściśle wszelkich wskazówek od Funduszu i czytał uważnie wszelkie zalecenia i instrukcje i ściśle się do nich stosował. Ale to nie wystarczyło. Przyczepili się do kominka, który stanowił już tylko element dekoracyjny i nie pełnił żadnej funkcji przy ogrzewaniu domu. Szukali, szukali, aż znaleźli pretekst, by zażądać zwrotu dotacji.

Od tego czasu pan Krzysztof pisze odwołania, dzwoni i jeździ do Warszawy, by uzyskać cofnięcie decyzji. Na próżno. Człowiek zadłużył się, by według zaleceń Funduszu Ochrony Środowiska chronić planetę, a może się to skończyć zlicytowaniem domu z chorą matką w środku. 

2025-03-12

Piotr Ikonowicz


Wiadomości
Seyla Benhabib: USA na drodze ku państwu o cechach mafijnych
PKU na podst.: FAZ, hannah-arendt-verein.de
Chatham House o nadchodzącym roku. Najczęściej mylą się eksperci
HM na podst. Chatham House, „The World in 2026”
Tydzień z życia gwiazd. Najdroższa gwiazda sylwestra Polsatu
Katarzyna Gorzkiewicz
Tydzień z życia polityków. Jedna partia, dwie wigilie
Zebrała Katarzyna Gorzkiewicz
Społeczeństwo
Klejnoty cesarskie, czyli jak ostatni… Cesarz wystawił I Republikę
Beata Dżon-Ozimek
Całujemy się od milionów lat! Wskazują na to badania DNA
(KGB) na podst. Radio Zet
Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat. Zamordowali, bo potrzebowali forsy na telefony
Michał Fajbusiewicz
Świat/Peryskop
The show must go on! Niepewny, lecz pełen nadziei nowy rok w Paryżu
Leszek Turkiewicz
Hymny narodów świata. Pernambuco
Henryk Martenka
Gdy opada maska. Japońskie podejście do jedzenia
Dominika Giordano
Kasynowa potęga. Rumunia wiedzie hazardowy prym
(ChS) na podst. Libertatea (www.libertatea.ro)
Tyrać jak hiszpański kelner. To oni są filarem gospodarki
Michał Kurowicki
Lifestyle/Zdrowie
Krzysztof Ibisz: energia i charyzma są ważniejsze niż garnitur
Krzysztof Pyzia
Nie pytaj bota o raka! Sztuczna inteligencja to nie lekarz
Wybrała i oprac. E.W. „Gazeta Wyborcza”, „Pacjenci traktują chatboty jak lekarzy. Czy AI ich zastąpi?”
Medytacja zamiast hantli. Nowy trend w walce ze stresem
A.M.
Zagrożenie antybiotykoopornością. Cicha pandemia XXI wieku
Andrzej Marciniak
Pan Jan. Nowicki w książce Aleksandry Szkarłat
Henryk Martenka
Angorka - nie tylko dla dzieci...