– Jaki jest stan finansów publicznych?
– Nie jest ani tak dobry, jak przedstawia to premier Morawiecki, ani tak zły, jak mówi to dotychczasowa opozycja. Nastąpiło zakłócenie w ściągalności podatków w wyniku nieumiejętnie przygotowanej reformy podatkowej (Polski Ład). Objawiło się to, niestety, nieładem w finansach publicznych. Premier mówi o zrównoważonej sytuacji w finansach publicznych i budżecie wynikającym z projektu ustawy budżetowej, a więc także o zakładanym w niej deficycie. Z kolei opozycja mówi o budżecie i finansach publicznych szerzej, to znaczy o wyłączeniu części wydatków poza budżet państwa. I tym samym ocenia ogólny poziom zobowiązań z tego wynikających.
– Czy to jest praktyka stosowana tylko w Polsce?
– Nie wymyślił tego Morawiecki. Wiele krajów stosuje takie praktyki. Takie działania były podejmowane także przez poprzednie nasze rządy.
– Niektórzy posłowie twierdzą, że to uniemożliwiało im ocenę tego, w jakim stanie są finanse publiczne.
– To tylko pokrętna narracja wykorzystywana do bieżącej walki politycznej. Nic nie było, nie jest i nie może być ukryte. Wszystkie dane na temat budżetu oraz wydatków okołobudżetowych są ogólnie dostępne. Trzeba tylko spełnić dwa warunki. Przeczytać dokładnie uchwalane przepisy i zrobić to ze zrozumieniem. Wszystkie agencje ratingowe oceniające wiarygodność kredytową Polski analizują także wydatki okołobudżetowe. Oceniają to również instytucje Unii Europejskiej i przez ostatnie osiem lat nikt nie kwestionował prawidłowości analitycznej naszych finansów publicznych. Politycy, którzy niebawem obejmą rządy, powinni pamiętać, że będą musieli zaoferować polski dług inwestorom, którzy mogą być nim zainteresowani, więc powinni ważyć słowa.
Subskrybuj