– Rozmowy strony rządowej z NSZZ „Solidarność” przyniosły efekt, który nawiązuje do pamiętnych wydarzeń z sierpnia 1980 roku, bo otwarta została droga do tego, co zapisano wśród tamtych 21 punktów, to znaczy do emerytur stażowych – oświadczył prezes PiS Jarosław Kaczyński uczestniczący w spotkaniu w Hucie Stalowa Wola, a cytowany przez RMF FM.
Jak przypomina dziennikarz stacji Maciej Sztykiel, PiS po raz trzeci obiecuje wprowadzenie emerytur stażowych. W kampanii prezydenckiej w 2015 roku Andrzej Duda obiecywał związkowcom wprowadzenie tych świadczeń. Tej obietnicy nie udało się zrealizować w pierwszej kadencji prezydenta Dudy. Sprawa wróciła przed kolejnymi wyborami, ale i tym razem się nie udało. Sztykiel zwraca również uwagę na to, że teraz to rząd i prezes Kaczyński zabrali inicjatywę prezydentowi, podpisując porozumienie z „Solidarnością”, ale twardych deklaracji zabrakło. Jeszcze kilka miesięcy temu prezes PiS mówił, że Polski nie stać na emerytury stażowe, które według szacunków ZUS mogłyby kosztować budżet państwa nawet 25 miliardów złotych rocznie.
O co chodzi w emeryturach stażowych? Związkowcy proponują, żeby prawo do takiego świadczenia miały kobiety, które osiągnęły 35-letni okres składkowy i nieskładkowy, lub mężczyźni, którzy osiągnęli okres 40-letni. W sieci – głównie na Twitterze – komentarzy nie zabrakło…
Subskrybuj