Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat: Karp niemym świadkiem zbrodni

3 stycznia 1990 roku pracownik Spółdzielni Mieszkaniowej „Cichy Kącik” we Wrocławiu powiadomił Dzielnicowy Urząd Spraw Wewnętrznych Wrocław-Stare Miasto, że w mieszkaniu przy ul. Legnickiej prawdopodobnie doszło do zgonu samotnego mężczyzny.

Fot. Flickr

Funkcjonariusze w obecności przedstawiciela spółdzielni, sąsiadki oraz rodziny właściciela mieszkania weszli do środka. Na kanapie ujawniono zwłoki Brunona Józefa S., urodzonego w 1933 roku – zatrudnionego w przedsiębiorstwie „Żegluga na Odrze” w charakterze kapitana barki – to fragment milicyjnego dokumentu, który przesłano mi ponad rok po zbrodni z prośbą o publikację w telewizyjnym magazynie „997”.

Zwłoki znajdowały się w rozkładzie gnilnym, a mieszkanie nosiło ślady plądrowania. Ze wstępnych oględzin wynikało, że Brunon S. otrzymał kilka uderzeń narzędziem tępokrawędzistym, które spowodowały rany rąbane w okolicy czołowej i skroniowo-ciemieniowej, połączone z wielopłatowymi pęknięciami kości sklepienia i podstawy czaszki. Zgon nastąpił około dwóch tygodni przed ujawnieniem zbrodni. Późniejsze badania laboratoryjne wykazały we krwi denata obecność alkoholu etylowego w stężeniu 3,0 proc.

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2024-04-29

Michał Fajbusiewicz