Jak skarży się „Gazecie Wyborczej” jeden z dystrybutorów:
We wrześniu brałem od zakładów mocznik po 5,5 tys. zł za tonę. Brałem, bo musiałem, mam kontrakt. Ani jednego worka nie sprzedałem potem w tej cenie. Mam w magazynach pełno nawozów, których nikt nie chce kupować. Jestem bankrutem, a jeszcze rolnicy mnie oskarżają o to, że kupowali drożej, niż jest dziś. Ten rząd wszystkich nas skłócił ze sobą.
Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.
Już od
22,00 zł/mies
Subskrybuj