– Profesor Andrzej Nowak, jeden z najwybitniejszych polskich historyków, którego kandydaturę rozpatrywał PiS przed Andrzejem Dudą w wyborach prezydenckich w 2015 r. (profesor nie należał do partii), napisał list otwarty. „Głos starego wyborcy z myślą o młodszych”. To pierwsza na prawicy tak dosadna krytyka Jarosława Kaczyńskiego, od czasów gdy w 2010 r. politolog Marek Migalski, wówczas europoseł z listy PiS-u, napisał: „Bez Pana nie przetrwamy, z Panem nie wygramy”. Pozycja Nowaka zarówno w nauce polskiej, jak i na prawicy jest zdecydowanie mocniejsza niż Migalskiego. Profesor apeluje do prezesa, żeby władzę w partii oddał młodszym. Jakie reperkusje wywoła ten list?
– Profesor Nowak jest człowiekiem z zewnątrz, który jednak swoją aktywnością publiczną wspomagał Prawo i Sprawiedliwość. Jego list na pewno został przeczytany z uwagą… i zaskoczył. Jednak w tak dużej partii, jaką jest PiS, trudno oczekiwać, żeby jeden czynnik mógł być katalizatorem rewolucyjnych zmian. Podobnych sygnałów, choć nie tak dobitnych i wyrazistych, było więcej – jak choćby wypowiedź Mateusza Morawieckiego w sprawie jego przyszłości czy konflikt w PiS-ie w sprawie głosowania nad odwołaniem z funkcji wicemarszałka Krzysztofa Bosaka. To pokazuje, że w Prawie i Sprawiedliwości nie da się już rządzić po staremu. Rysuje się coraz ostrzejszy podział na środowisko dawnego Porozumienia Centrum, czyli tzw. zakon, i resztę.
Subskrybuj