„Mumie zaczęto przywozić do Europy nawet 200 lat temu. Wówczas korzystano z nich do robienia proszku mumiowego i lekarstw, ale również do badań naukowych. – Najstarsze, które są w kolekcjach europejskich, są zadbane. Konserwatorzy dbają o to, żeby przetrwały kolejne 1000 lat – zapewniła Marzena Ożarek-Szilke, archeolożka”.
Dr Wojciech Ejsmond dodał, że mumie trafiły do nas w czasach, kiedy Egipt całkowicie to akceptował. – Płaciło się cło, odpowiednie podatki i wszyscy byli zadowoleni. Należy też pamiętać, że Muzeum Egipskie w Kairze, jak miało jakieś podobne zabytki, to niektóre z nich sprzedawało prywatnym kolekcjonerom w sklepie z pamiątkami. Mumie znajdują się na całym świecie, ale właśnie te egipskie rozpalają naszą wyobraźnię. – Istnieją w mediach, w kulturze popularnej, w filmach, horrorach, komiksach. Ludzie nie zawsze podchodzą do nich jak do szczątków ludzkich – raczej jak do kuriozów. My chcemy pokazać, że te ciała wystawione w muzeach powinny być traktowane z godnością jako szczątki ludzkie. „Między innymi z tego powodu naukowcy pracują nad tym, by ukazać, jak wygląda twarz mumii. Jak zaznaczyła Marzena Ożarek-Szilke, to proces bardzo złożony. – Usunięcie bandaży, żeby zobaczyć, jak zmumifikowana twarz wygląda, to jest praca po kilka godzin dziennie, przez wiele miesięcy. Oddzielenie ciała od bandaży i substancji balsamierskich, którymi mumia jest nasmarowana, to ponad rok pracy – oceniła ekspertka (…).
– Moment, gdy widzimy, jak wygląda twarz mumii, jest dla nas zawsze wzruszający – przyznała (…). Naukowcy ustalają też pochodzenie, płeć i wiek osoby zmumifikowanej. Pomagają w tym materiały źródłowe, egipskie dowody osobiste. – W starożytności, gdy podpisywano umowy, to osoby musiały się jakoś zidentyfikować. Czasami podanie imienia i nazwiska nie wystarczało, trzeba było podać rysopisy osób podpisujących dokumenty – wytłumaczył Ejsmond. Dzięki temu wiemy, że większość starożytnych Egipcjan według opisów miała miodowy kolor. Rekonstrukcja to mozolna praca. Warsaw Mummy Project posiada 43 mumie ludzkie i zwierzęce (…)”.