Czy starość ma nas przerażać? Oczywiście, że nie!

Moja ciocia Clare jest po dziewięćdziesiątce, ale dopiero teraz uznała, że pora odpuścić doroczny wyścig rowerowy po południowym krańcu Afryki.

Rys. Bing

Clare mieszka w uroczej chatce w rezerwacie przyrody na wybrzeżu, gdzie spędziliśmy sylwestra. Kiedy nasza grupa opalała się i skakała przez fale, ona gotowała obiady, pływała pontonem, a potem wędrowała po skałach w trampkach i z czapką z daszkiem na głowie. Martwi się, że coraz gorzej słyszy na jedno ucho, ale nadal jeździ do galerii sztuki w Kapsztadzie w fuksjoworóżowym garniturze i w okularach przeciwsłonecznych.

Clare stara się żyć pełnią życia, ale nie zawsze było jej łatwo. Jako dziecko straciła matkę, a w czasie drugiej wojny światowej samotnie przemierzyła pół świata w poszukiwaniu ojca. Ma trzy stopnie naukowe i sześcioro dzieci. W latach 50. XX wieku była pionierką szlaków górskich w Tybecie i Afryce. Choć coraz częściej wspomina o zbliżającej się śmierci, nadal wykorzystuje każdy moment, kiedy może porozmawiać z nastolatkami o polityce, imprezach czy podbojach miłosnych. Ja sama mam dobre 40 lat mniej, a niektórzy moi znajomi już mówią o emeryturze…

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2024-01-15

(TŁ) na podst. ALICE THOMSON © Times Newspaper Ltd. 2004