Do tej malutkiej wsi, w której na stałe zameldowane są jedynie cztery osoby, w lipcu i sierpniu przyjechało w sumie kilkudziesięciu improwizatorów z całej Polski. Przedpołudnia to dla nich wewnętrzne spotkania warsztatowe, a popołudnia i wieczory – spektakle dla publiczności: o godz. 17 bajki, a o godz. 20.15 – komedie.
Wszystkie improwizowane, czyli bez ustalonego wcześniej scenariusza. Tuż przed spektaklem aktorzy nie wiedzą, jakie role przyjdzie im zagrać, i wszystkiego dowiadują się od publiczności. Mieszkańcy województwa zachodniopomorskiego oraz turyści wypoczywający na Wybrzeżu Rewalskim przez całe wakacje mogą zatem nie tylko oglądać sztuki teatralne, ale także je współtworzyć poprzez podrzucanie aktorom pomysłów do realizacji na scenie. Festiwal „Mistrzowie riposty” rozpoczął się w Janowie 8 lipca. Początkowo widzów bawili aktorzy dwóch grup z Łodzi i jednej z Wrocławia: Sceny Impro Teatru Nowego w Łodzi i O! impro oraz Teatru Improwizacji „irga”.
Do końca sierpnia gospodarzami sceny w Janowie są aktorzy łódzkiego Teatru Komedii Impro.
– Bardzo się cieszymy, że znowu jesteśmy w Wiosce. Przyjechaliśmy nie tylko z samymi spektaklami, ale także z nową energią! – mówi Maria Gudejko, dyrektor artystyczna Teatru Komedii Impro w Łodzi. – Pokazujemy przedstawienia, które na co dzień gramy u siebie w Łodzi, czyli na OFF Piotrkowska. To znane już tutejszej publiczności „Gang sterskie porachunki”, „Kryminał improwizowany” i „Historia pewnego zespołu”, czyli nasza komedia muzyczna, która swoją prapremierę, jeszcze pod nazwą „Disco polo, czyli historia pewnego zespołu”, miała w zeszłym roku właśnie tutaj – wylicza Gudejko.
I dodaje, że skoro wszystkie przedstawienia są improwizowane, to publiczność za każdym razem zobaczy coś nowego.
– Wszystko zależy od tego, jacy widzowie do nas przyjdą, co będą chcieli zobaczyć i jakie sugestie nam dadzą – wyjaśnia.
Nowością zaprezentowaną w Janowie przez aktorów Teatru Komedii Impro w Łodzi będzie „Komedia romantyczna”.
– Jedyne, co wiemy, to to, że rzecz wydarzy się w zakamarkach jakiegoś hotelu, którego nazwę oczywiście wymyślą nasi widzowie – mówi Maria Gudejko.
Poza tym pojawi się dużo uczuć i z pewnością będzie zabawnie, ponieważ spektakle improwizowane to przede wszystkim komedie.
– My na scenie też się często śmiejemy. Moim zdaniem to największa siła spektakli improwizowanych, że wspólnie możemy się doskonale bawić – dodaje Maria Gudejko.
Zaznacza też, że aktorzy nikogo nie wyciągają na scenę na siłę.
– Nie ma takich obaw. Jedyne rzeczy, których potrzebujemy od widzów, to kreatywne i często niezwiązane ze sobą fabularnie pomysły.
Tak się dzieje także na bajkach, określanych przez łódzkich improwizatorów jako „(nie tylko) dla dzieci”. Tam milusińscy decydują o tym, co wydarzy się w spektaklu, ale również wcześniej ubierają aktorów, a w trakcie przedstawienia mogą pojawić się na scenie, aby zagrać w wymyślonej przez siebie opowieści. Pomysły bywają czasem szalone!
– W jednym z ostatnich spektakli walczyliśmy z tsunami rosołu, który podtapiał nasz piękny kraj – wspomina Gudejko.
I Festiwal Komedii Impro w Wiosce Artystycznej Janowo potrwa do 27 sierpnia, kiedy to aktorzy zaproszą na Szalony Spektakl Zamknięcia. Rzecz jasna, improwizowany.
Anna Seniuk w „Księdze ziół” według Sándora Máraia (i nie tylko…)
14 sierpnia o godz. 20.15 w Wiosce Artystycznej Janowo pojawi się Anna Seniuk z jej w pełni autorską, swoistą wiwisekcją drogi artystycznej i doświadczeń życiowych. Aktorka zabierze publiczność w teatralną i poetycką podróż, prowadząc ją z właściwą sobie inteligencją, dowcipem i wdziękiem. W spektaklu, obok fragmentów „Księgi ziół” Sándora Máraia, znajdą się wiersze Zbigniewa Herberta, Małgorzaty Hillar, Ludmiły Marjańskiej, Tadeusza Różewicza, Wisławy Szymborskiej, Anny Świrszczyńskiej i ks. Jana Twardowskiego.
Dopełniają one tematycznie wątki poruszane przez aktorkę. Miłość, zdrowie, spokój, teatr, dobre życie – gdzie szukać odpowiedzi na tak ważkie tematy?
Gdzie są klucze do bram miasta Łodzi?
W tym roku atrakcje dla turystów odwiedzających Wioskę Artystyczną Janowo przygotowali także pracownicy Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi. Proponują komiksową wystawę opowiadającą o byłej agentce wywiadu Polskiego Państwa Podziemnego Halinie Szwarc, jak również związaną z 600-leciem Łodzi rozrywkę intelektualną w postaci pokoju zagadek.
– Punktem wyjścia jest postać Ślepego Maksa, znanego kiedyś przestępcy i złodziejaszka, który rozdawał bogatym, a zabierał biednym – wyjaśnia Mateusz Jaśkiewicz z łódzkiego muzeum. – Ślepy Maks kradnie symboliczne klucze do miasta, a zadaniem uczestnika jest je odnaleźć. Tu są zagadki logiczne, a nie historyczne, więc każdy da sobie radę, nawet nie znając Łodzi i nie widząc, gdzie leży na mapie – zapewnia Jaśkiewicz.
Pokój funkcjonuje w Wiosce Artystycznej Janowo codziennie w godz. 15 – 20.