R E K L A M A
R E K L A M A

Zielony bunt w stolicy. Donald Tusk chciał załagodzić sytuację

Rolnicy stracili cierpliwość i wyruszyli do Warszawy. Przed Sejmem wskórali niewiele, a pożar na wsi zaczął gasićn sam Donald Tusk.

Fot. Tomasz Barański

Specjalnie zwołany „szczyt rolniczy” z rolnikami i premierem daje nadzieję na porozumienie. Donald Tusk przyznał, że rozmowy były „konstruktywne, choć trudne”. – Chcemy wesprzeć Ukrainę, ale to nie może być kosztem polskiego rolnika. Ustaliliśmy, że przygotujemy precyzyjne postulaty polskiej strony (…) – oświadczył.

Traktory na przedmieściach

Na wielki plac we wsi Bieniewo-Parcele koło Błonia wjeżdżają z energią setki nowoczesnych ciągników. Te maszyny już niebawem ruszą w kierunku Warszawy i zablokują drogę krajową 92. Tomek Maciaszek, 18-letni rolnik z Kiernozi (gmina Kiernozia) koło Łowicza, na swoim ciąg niku New Holland 7635 umocował widły i kosę. Dlaczego protestuje?

Skończyłem w Zduńskiej Dąbrowie szkołę rolniczą, gospodarowanie to całe moje życie, ale powoli zaczynam być przerażony tym, co wyprawia się w polskim rolnictwie. Mamy małe gospodarstwo, całe 15 ha ziemi głównie III – IV klasy. Specjalizujemy się w hodowli bydła mlecznego, sami wytwarzamy paszę. Polityka Zielonego Ładu i postanowienia Komisji Europejskiej mogą wyniszczyć polskie rolnictwo. Nikt nie wie, co będzie dalej. Nawozy drogie, każdy ma jakieś kredyty. Nasza przyszłość to wielki znak zapytania. Chcę się temu przeciwstawić – tłumaczy.

Przepraszamy, ale jedziemy zlikwidować Zielony Ład. Wybierajcie metro, bo tylko pod ziemią nas tego dnia nie będzie – zapowiadali liderzy protestów i słowa dotrzymali, bo przez kilka godzin w centrum Warszawy nie jeździły samochody, autobusy, unieruchomione były nawet tramwaje.

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2024-03-02

Tomasz Barański