R E K L A M A
R E K L A M A

Podstępna, narastająca depresja. Mężczyzna zamordował żonę cz. II

Natalia H. to córka oskarżonego. Na początku oświadczyła przed sądem, że chce zeznawać w obronie ojca, bo bardzo dobrze go zna i kocha.

Rys. Pixabay

– Gdyby tata był zdrowy i poczytalny, nigdy by się takiego czynu nie dopuścił. Moim zdaniem to, co się stało, jest skutkiem wypadku, którego doświadczyliśmy ponad 20 lat temu. Przecież wówczas doznał poważnego urazu mózgu i miał ciężką operację. Lekarze wtedy mówili, że miał dużo szczęścia, że z tego wyszedł. Co prawda, jak wrócił do zdrowia, normalnie chodził do pracy, ale to wszystko mogło się w nim odkładać. Zawsze jednak był kochanym, dobrym człowiekiem i nie przejawiał żadnej agresji. Jak się pod koniec trochę kłócili z mamą, to tylko o jego leczenie. Moim zdaniem ta jego kolejna kolizja drogowa miała też wpływ na depresję.

Dużo wsparcia i miłości

Prokuratora interesowało, czy Zbigniew G. miał wcześniej jakieś problemy w codziennym życiu.

– Trudno mi to powiedzieć, choć rozmawiałam z nim co drugi dzień. Było jednak tak, że rozmawialiśmy ze dwie minuty i oddawał telefon mamie. Ona zaś była taką kobietą, która nie chciała mnie obarczać swoimi problemami. Zawsze mówiła: „Córeczko, ty masz swoją rodzinę i o nią się przede wszystkim musisz martwić”. Przypomniało mi się teraz, że tata ostatnio skarżył się, że w pracy nie idzie mu tak jak kiedyś. Nic więcej jednak na ten temat nie chciał mówić.

– Jak pani ocenia relację z ojcem?

– Zawsze miałam od niego dużo wsparcia i miłości. Tata był łagodnym i spokojnym człowiekiem.

– Czy coś pani wiadomo o jakichś planach rozwodowych rodziców? – dociekał sąd.

– Nigdy nic takiego nie słyszałam. Mama tylko powtarzała, że kocha tatę i nigdy go nie zostawi.

– Czy wybaczyła pani ojcu?

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2025-11-16

Katarzyna Binkowska