Katecheci protestowali w obronie lekcji religii. Komentarze internautów

21 sierpnia na placu Zamkowym w Warszawie odbył się protest w obronie religii w szkołach.

Rys. Tomasz Wilczkiewicz

Zgodnie z nowymi przepisami od 1 września bieżącego roku dyrektor szkoły będzie mógł połączyć w grupę dzieci z oddziałów lub klas, w których na naukę religii zgłosiło się siedmioro lub więcej uczniów z osobami z oddziałów lub klas, w których na naukę religii zgłosiło się mniej niż siedmioro dzieci. Rozporządzenie wprowadza jednocześnie zasadę, zgodnie z którą uczniów szkoły podstawowej można połączyć w grupy obejmujące uczniów klas I – III, klas IV – VI lub klas VII i VIII.

Sprzeciwia się temu Stowarzyszenie Katechetów Świeckich. Episkopat wystosował apel do I prezesa Sądu Najwyższego o zaskarżenie rozporządzenia MEN dotyczącego lekcji religii do Trybunału Konstytucyjnego. Zdaniem purpuratów nowe przepisy zaplanowane przez MEN mogą doprowadzić do zwolnień katechetów oraz utrudnią rodzicom wychowanie dzieci zgodnie z przekonaniami – poinformował „Fakt”.

– Zamierzam zmniejszyć liczbę godzin religii do jednej. Jako ministra edukacji zadbam o to, aby katecheci świeccy, którzy będą chcieli uzyskać dodatkowe kompetencje, mogli to zrobić i uczyć także innych przedmiotów – mówiła ministra edukacji Barbara Nowacka w programie „Gość Poranka” TVP Info. Abp Jędraszewski na łamach „Sieci” skomentował to tak: „Rządzącym chodzi o ateizację narodu polskiego. Prowadzony jest program niszczenia godności człowieka”.

Nikt nie zrobił tak dużo dla ateizacji kraju, co Kościół i prawica – odniosła się do wypowiedzi Jędraszewskiego Myszabella (x.com/Myszabella66654).

Katecheta uczący matematyki czy fizyki będzie prowadzić do obniżenia poziomu wiedzy z tych przedmiotów. Chyba że celem MEN-u jest produkowanie ludzi niedouczonych i ograniczonych intelektualnie – skomentowała rewelację Nowackiej Bożena Gawerska (x.com/BozenaGawerska).

Ale na jakich zasadach mają zdobywać dodatkowe kompetencje? Mają przejść normalną ścieżkę jak każdy nauczyciel, żadnych skrótów! – perorował Krzysztof (x.com/sir_krwi).

– Lekcje religii dla chętnych w salach katechetycznych na plebanii!!! – postulowała Kamila Nycz (x.com/kamila24774357). – Katecheci gorsi niż księża. Dzieci się ich boją. Nie chcą chodzić na te lekcje. Nauka religii pod przymusem i strachem.

Dziś katecheta, jutro fizyk! – wydumała była małopolska kurator oświaty za rządów PiS Barbara Nowak (x.com/Br_Nowak).

Katecheci to nauczyciele spełniający warunki do zatrudnienia i pracy z dziećmi. Mają te same prawa i obowiązki jak pozostali nauczyciele. Jak to się dzieje, że groźba ich zwolnień z naruszeniem prawa nie powoduje protestu nauczycieli w całej Polsce?! Pani porównuje indoktrynację religijną z nauczaniem fizyki? Serio cytrynówka czyni aż takie spustoszenie? – odpisała Magdalena Matusiak-Frącczak (x.com/madziamf).

Ależ droga pani Basiu, proszę nie udawać, przecież pani zna powód zwolnień. No trudno, by opłacać nauczyciela lekcji religii, gdzie w klasie jest czterech uczniów. Dlatego trzeba równoległe klasy połączyć. Wasza zasługa, że młodzież przestała chodzić – wytknęła Maria (x.com/Maria- Le85219860).

Gdy protestowali nauczyciele, oni nie protestowali. Widocznie nie byli nauczycielami – skomentowała Ewa (x.com/Ewa61075046).

Niepotrzebnych katechetów trzeba zwolnić lub przekwalifikować, a w szkole zostawić tylko jedną godzinę, bo to gwarantuje konkordat – proponował Krzysztof Mądel (x.com/Madel_Krzysztof).

– Dobrze by było, gdyby w kwestii lekcji religii komuna wróciła. Za komuny lekcji religii nie było w szkole, a katechezy odbywały się w przykościelnych salkach. Świetnie by się stało, gdyby akurat ten stan przywrócić – wspominał Mordenga (x.com/Mordenga1).

– Niech się przekwalifikują, jak to muszą robić inni pracownicy. Nauczania religii nie powinno być w szkole publicznej. Szkoła uczy faktów, a nie mitów i legend. Na tego rodzaju „nauczanie” są inne miejsca – napisała Danuta Krawaczyk (x.com/krawaczyk).

– Religia w szkole to zbrodnia na umyśle dziecka i jego wrażliwości, a w wielu przypadkach także gwałt fizyczny. W ogóle winna być zakazana w szkole i traktowana jako dopuszczalny dla pełnoletnich narkotyk niszczący osobowość – stwierdził Tomasz Michalak (x.com/twittTM). 

Apel biskupów

W najbliższą niedzielę, 1 września, w polskich kościołach zostanie odczytany list pasterski Konferencji Episkopatu Polski na XIV Tydzień Wychowania, który rozpocznie się tydzień później, a jego hasło brzmi „Wychowujmy razem”.

„Drodzy Rodzice, zadbajcie o to, aby wasze dzieci uczestniczyły w szkolnych lekcjach religii. W dniu chrztu świętego podjęliście decyzję, aby weszły one na drogę wiary. Szkolne lekcje religii, choć nigdy nie zastąpią roli, jaką rodzice odgrywają w życiu dziecka, są wielkim wsparciem i ułatwieniem w wychowaniu w wierze. Katecheta – ksiądz, siostra zakonna czy osoba świecka – zasieje w sercu waszego dziecka ziarno, które być może nie od razu wyda plon (…). Poza tym lekcje religii są naturalnym elementem edukacji w naszej kulturze i cywilizacji, której fundament stanowi chrześcijaństwo” – apelują biskupi. Wskazali też na historyczny aspekt sprawy nauki religii w szkołach. „Na szczęście przeszły już do historii te czasy, w których rodzicom były zabierane prawa i państwo próbowało przez szkołę narzucać polskim rodzinom obcy pogląd na świat, zmierzając do wychowania ‚nowego człowieka’. Wymownym znakiem definitywnego ich końca był powrót lekcji religii do polskich szkół i przedszkoli w dniu 1 września 1990 roku po 29 latach ich nieobecności” – usłyszą wierni.

Biskupi skierują też uwagę na psychiczne problemy współczesnej młodzieży. „Obecnie zwraca się uwagę na niepokojący wzrost depresji i zaburzeń lękowych u nastolatków. W takich sytuacjach konieczna jest oczywiście zawsze kompetentna pomoc psychologiczna i psychiatryczna. Nie można jednak zapominać, że ważnym czynnikiem sprzyjającym zdrowiu psychicznemu jest dojrzale przeżywana religijność”.

Im większe miasto, tym uczestnictwo w lekcjach religii jest mniejsze. 60 – 70 proc. uczniów szkół podstawowych bierze udział w lekcjach religii. W szkołach ponadpodstawowych ten współczynnik spada do 15 – 30 proc. 

2024-08-26

(WA), Wojciech Nomejko