Przyjaciele z polityki
Liderzy Trzeciej Drogi: Władysław Kosiniak-Kamysz (43 l.) i Szymon Hołownia (48 l.) ponoć doskonale się dogadują – tak przynajmniej twierdzą dziennikarze Super Expressu. „(…) W 2019 r. odbył się ślub Kosiniaka-Kamysza i Pauliny. Para doczekała się dwóch córeczek: Zosi i Róży, a także synka Stanisława, który przyszedł na świat w 2024 roku. W książce Nie dajmy się podzielić Hołownia opowiedział nieco o relacji z Kosiniakiem-Kamyszem nie jako politykiem, ale młodym ojcem. Przy okazji przypomniał, że synek szefa PSL ma na imię Stanisław. To piękne imię, które nosił św. Stanisław ze Szczepanowa, wielki polski święty. Co ciekawe w Gdowie, czyli gminie, z której pochodzi żona Kosiniaka-Kamysza, kościół parafialny powstał właśnie, gdy biskupem krakowskim był św. Stanisław ze Szczepanowa. – Wiele razy lamentowaliśmy sobie nad tym z kolegą Kosiniakiem, który ma dzieci mniej więcej w tym samym wieku, co moje dziewczynki, a niedawno jeszcze doczekał się na dokładkę wspaniałego małego Stasia (…). Wstawanie po nocach. To jest życie. To nas najbardziej połączyło z Kosiniakiem. Mamy naprawdę różne poglądy na wiele spraw, wizje, postawy, ale rozumiemy się w mig, bo on wie, co ja czuję, a ja – co czuje on – przyznał marszałek Sejmu. Swego czasu do sieci trafiło nawet wspólne zdjęcie polityków z dziećmi (…)”.
Co posłowie sądzą o wolnej Wigilii?
Fakt zapytał posłów różnych formacji, jak zapatrują się na wolną Wigilię, która ma wejść od 2025 r., bowiem posłowie 27 listopada przegłosowali projekt Lewicy. Teraz trafi on do Senatu, a później do podpisu prezydenta. „Na przykład w klubie Konfederacji nie było dyscypliny w trakcie głosowania, ale Witold Tumanowicz (38 l.) i Krzysztof Bosak (42 l.) zadeklarowali poparcie dla pomysłu Lewicy. – Jako Ruch Narodowy, czyli część Konfederacji, jesteśmy za wolną Wigilią – mówił Tumanowicz. Dodał, że ma wątpliwości co do kosztów ekonomicznych wprowadzania nowych dni wolnych w kalendarzu. – To może być ze stratą dla polskiej gospodarki, która mierzy się z ogromnym deficytem budżetowym. Tumanowicz dziwił się, dlaczego koalicja rządząca dopiero jesienią wyszła z propozycją wolnej od pracy Wigilii. – Jeśli mieli to w planach, mogli to zrobić znacznie wcześniej – dodał. Z kolei wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak ocenił, że 24 grudnia może być wolny od pracy, ale nie musi. – Wielu pracodawców i tak skracało godziny pracy w ten dzień. Osobiście ten projekt popieram – komentował (…)”.
Nagroda dla Jolanty Kwaśniewskiej
Była pierwsza dama Jolanta Kwaśniewska (69 l.) zdobyła specjalną nagrodę plebiscytu Viva! People Power 2024. – Za bycie inspiracją, motywacją, za bycie pierwszą wśród dam. Za jej niezwykłość oraz czułe i otwarte serce. Serdecznie jeszcze raz gratulujemy! – czytamy na Instagramie. „Przy okazji odbioru nagrody Kwaśniewska w rozmowie z dziennikarzem wystosowała ważny apel. – Wydaje mi się, że najważniejsze jest to, żebyśmy często sobie mówili: Kocham cię, jesteś ważny w moim życiu, bo bardzo często jest tak, że w naszych domach tych słów w ogóle nie słyszymy. A ja od bardzo wielu młodych ludzi słyszę, że nasza rodzina dla wielu osób jest inspiracją, ponieważ ta czułość na co dzień w naszej rodzinie jest bardzo ważna – mówiła. Jak podkreśliła, taką praktykę stosuje także prywatnie. – Ktoś mówi: W rodzinie prezydenckiej mówicie sobie od czasu do czasu. Nie! Mówimy sobie codziennie: Kocham, kocham, kocham. Ja dla moich dzieciaków w fundacji też wychodzę i mówię: Kocham, kocham, kocham. Idźcie do domu, kochajcie się wzajemnie, wspierajcie się, bądźcie dla siebie dobrzy – zdradziła. Na koniec podkreśliła, jak ważne jest, by wzajemnie dobrze się traktować i podchodzić do innych ludzi właśnie z czułością (…)” – czytamy na łamach Super Expressu.
Impreza w sanatorium
Do sanatorium wybierają się nie tylko ci, którzy chcą zatroszczyć się o swoje zdrowie. Niektórzy turnus w tego typu placówce traktują jako okazję do zabawy i alkoholowych libacji. – Takie osoby nie powinny dostawać skierowań na kolejne turnusy – apeluje stanowczo prof. Joanna Senyszyn (75 l.), była posłanka SLD, w rozmowie z Faktem. – Nigdy nie byłam świadkiem alkoholowych ekscesów w sanatoriach. Niewątpliwie w sanatorium alkohol nie powinien być dostępny i chyba nie jest, bo w czasie moich pobytów nigdy nie spotkałam się z jego sprzedażą. Może dlatego, że nie chodziłam na taneczne wieczorki organizowane w sanatoriach. Jechałam do sanatorium po to, by się rehabilitować po operacjach, żeby się lepiej poczuć i nabrać sił. Pobyt w sanatorium, jeśli wykonuje się wszystkie lekarskie zalecenia, może być naprawdę męczący. Często miałam po pięć i więcej zabiegów i ćwiczeń dziennie. Marzyłam chwilami o tym, żeby wrócić już do domu i odpocząć – wyznaje Senyszyn. Zwróciła się również ze stanowczym apelem do wszystkich kuracjuszy. – W sanatoriach miejsc jest mało, trzeba na nie czekać rok, a niekiedy dłużej. Dlatego niech do sanatoriów jadą ci, którzy naprawdę muszą i chcą podreperować zdrowie. Ci, którzy chcą się zabawić, niech organizują sobie rozrywki na własny koszt, a nie na rachunek Narodowego Funduszu Zdrowia, na który wszyscy płacimy. Osoby, które w sanatorium piją alkohol, nie powinny dostawać skierowań na kolejne turnusy, bo zajmują miejsce i zwyczajnie przeszkadzają innym (…)”.