To w tym właśnie czasie usłyszałem, że niejaki ojciec Wirgiliusz uczył dzieci swoje, a miał ich wszystkich sto dwadzieścia troje. Owa informacja, mówiąca o tak licznym rodzeństwie, zrobiła na mnie – jedynaku – piorunujące wrażenie! Z tego, co pamiętam, ulubionym zajęciem ojczulka – jurnego reproduktora – było nawoływanie swojej dziatwy do wspólnej zabawy: Hejże dzieci, hejże ha, róbcie wszystko to co ja! Fascynująca postać. Dużo bym dał, żeby dowiedzieć się, czego konkretnie uczył ojciec Wirgiliusz i do czego nakłaniał dzieci swoje. Niestety, tego głodu informacji nie udało mnie się do tej pory zaspokoić!
Zdecydowanie więcej wiadomości zgromadziłem o innym, równie charyzmatycznym ojcu! Mam tu na myśli, oczywiście, Tadeusza Rydzyka, który w Toruniu mieszka i czarną sutannę ma ten koleżka. Nie do przecenienia jest jego umiejętność wciskania ciemnoty rodzince Radia Maryja! Z wprawą arcymistrza nawija wielbiącym go wyznawcom makaron na uszy. Strzyże przy tym ojciec ową trzódkę do gołej skóry, co zrozumiałe jest, gdyż budowa Dzieł Bożych pochłania dużo mamony! Ale nie w tym problem! Ojciec Maybach z innego powodu jest przygnębiony wielce! Boleje on nad stanem szkolnej edukacji. Twierdzi, że obecnie w placówkach oświatowych rozbudza się ciekawość seksualną, która doprowadza do trwałego okaleczenia dzieci i młodzieży – do robienia z nich podmiotu hedonizmu! Stoją za tym jak zawsze Szatan, Lucyfer i Belzebub razem do kupy wzięci!
ROZSEKSUALIZOWANE dzieci „wcześniej zaczynają życie służące jedynie zaspokajaniu zmysłów, życie bez sensu, nieszczęśliwe, prowadzące do psychicznych, duchowych zranień, dewiacji!”. Koszmar – ze zgrozy można się pochlastać! Chrońmy dzieci zawczasu, żeby nie wyrosły na ZBOCZONYCH klechów z Dąbrowy Górniczej!