– Zaczynał pan ponoć w przysłowiowym garażu, a dzisiaj pańska firma jest potentatem w sferze informacji o rynku dzieł sztuki w Polsce. – Przyznaję, że w mojej historii jest coś z amerykańskiej opowieści o biznesie, który zaczynał się w garażu. W 2000 roku kończyłem studia na SGH. Pobyt w USA oraz unikatowy projekt rządu amerykańskiego pozwoliły mi poznać świat tamtejszej polityki i przedsiębiorczości. Po powrocie
Tag: wywiad
Haluksy. Czy można zoperować stopy na NFZ?
– Z jakimi problemami dotyczącymi stóp najczęściej zgłaszają się pacjenci? – Przede wszystkim chodzi o dolegliwości bólowe, które pojawiają się w czasie chodzenia, zakładania obuwia czy po intensywnym wysiłku w czasie dnia. – Ma to związek także z haluksem, czyli paluchem koślawym?
Pieniądze, bezpieczeństwo i alkohol. Jak to jest z tym żeglarstwem?
– Jak to się stało, że zająłeś się żeglarstwem? – To rodzinna sprawa. Tata od najmłodszych lat brał udział w regatach, ślizgał się na bojerach, a w wieku 13 lat zbudował ze swoim sąsiadem, Krzyśkiem, łódkę. Żeby wyciągnąć ją z piwnicy, musieli wyburzać ściany (śmiech). Zalew Zegrzyński to był jego rewir, tam się wychował. Potem skończył szkołę morską i został marynarzem. Cały czas blisko
Najstarszy aktywny polski artysta. Nadal śpiewa przed publicznością
– Mam problemy z krążeniem. Jeśli nie wzywają mnie sprawy artystyczne, mniej się już przemieszczam, czasem wyjdę na spacer. No, trochę jak to starszy pan. Bo ja jestem starszy pan – uśmiecha się. Nie zaprzestał jednak śpiewania i występów. Mieszka w stolicy, a miesiąc temu był w Łodzi. – Pojechałem tam na zaproszenie Łódzkiego Stowarzyszenia Muzycznego „Ocalić od zapomnienia”, które zorganizowało ze
Marek Torzewski. Walka z chorobą zmieniła jego twórczość i życie
Początki kariery Początki jego kariery sięgają 1983 roku, kiedy to jako student spotkał swoją przyszłą żonę Basię, aktorkę. To spotkanie wpłynęło zarówno na jego życie osobiste, jak i zawodowe. Pierwszy sukces w Krynicy, gdzie zdobył nagrodę, otworzył mu drzwi do kariery międzynarodowej, w tym do współpracy z La Scalą. Torzewski podkreśla, że jego sukces i
Wielkie rozczarowanie Elżbiety Skrętkowskiej. „Byłam taka naiwna”
8 lutego 2024 r. wirtualnemedia.pl napisały: „Do Szansy na sukces wraca Elżbieta Skrętkowska”. Poinformowano nawet, że program „będzie emitowany w TVP2 od 3 marca br. i będzie można go oglądać w niedzielę o godz. 15.15”. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że pani Elżbieta nic o tym nie wiedziała. – Myślałam, że znajdę w nowej TVP coś dobrego. W styczniu napisałam nawet oficjalne pismo
Niedosyt. Rozmowa z SEBASTIANEM ŚWIDERSKIM
– Niedosyt po przegranym finale z Francją? – Wielki. Mecz był do wygrania, ale „czegoś” zabrakło. Tuż po bolesnym spotkaniu nie potrafię jednak odpowiedzieć dokładnie czego. – Francja była idealnym finałowym przeciwnikiem? – Uśmiecham się – niestety, nie! Ale nie ze względów sportowych, tylko dlatego, że nie można było zdobyć biletów na finał. Mocno zabolała
Old Breakout. Zespół, który gra od lat 60. XX wieku
– Ma pan do czynienia nie tylko z dziennikarką, lecz także fanką zespołu Breakout! – O! (śmiech) – Mówię, aby pan wiedział. A teraz opowiem o moim najwcześniejszym wspomnieniu z Breakoutami. Otóż to mógł być 1968 lub 1969 rok, kiedy w telewizji zobaczyłam, usłyszałam piosenkę „Poszłabym za tobą”, którą zaśpiewała Mira Kubasińska. Czy wtedy pan grał w zespole Breakout?
Powstanie Warszawskie. Dwa różne spojrzenia na wydarzenie z 1944 roku
To była zbrodnia Rozmowa z generałem dywizji LEONEM KOMORNICKIM, zastępcą szefa Sztabu Generalnego (1990 – 1992), dowódcą Warszawskiego Okręgu Wojskowego (1992 – 1997) – Czy z wojskowego punktu widzenia powstanie warszawskie miało sens? – Nie miało żadnego sensu. Sztuka wojenna jest nauką i to, co zdarzyło się 1 sierpnia 1944 roku, nazywane jest awanturnictwem wojskowo-politycznym.
Jak tonie człowiek? Rozmowa z ratownikiem
– Ratujesz ludzi od blisko 30 lat. Widziałeś to setki razy. Jak tonie człowiek? – Wyciągałem z wody setki tonących. Charakterystyczne jest to, że człowiek, który idzie na dno, zazwyczaj nie jest w stanie wydobyć z siebie głosu, nawet nie wzywa pomocy. – Dlaczego tak się dzieje?