– Czego brakuje polskiej polityce?
– Przede wszystkim liderów. Autentycznych, faktycznych, którzy nie budują swojej pozycji w oparciu o emocje, ale w oparciu o własne doświadczenie i profesjonalizm. Liderów zdolnych do współpracy, budowania kreatywnego zespołu, a jednocześnie takich, którzy mają odwagę wzięcia odpowiedzialności za strategiczne reformy, a nie tylko zarządzanie państwem. Według mnie to, co reprezentują dzisiejsi liderzy, jest zaprzeczeniem idei przywództwa.
– Krytyczne słowa.
– Ale czy na przykład Jarosław Kaczyński kreuje liderów, osoby odpowiedzialne, czy wyłącznie takie, które w taki czy inny sposób, najczęściej nieetyczny, mają na celu tylko pozyskanie władzy i czerpanie korzyści. To chyba nie jest rola autentycznego przywódcy. Jego zdolność do tworzenia grupy osób do wygrywania wyborów jest wprawdzie sporą umiejętnością, ale to jednak nie faktyczne przywództwo.
– A lider Platformy Obywatelskiej?
– W jego partii nie ma chyba przestrzeni dla osób, które mogłyby mu zagrozić. Forma przywództwa Donalda Tuska jest dominująca.
Subskrybuj