Może nie ma tu – między Wisłą a Odrą – Hollywood, ale i bez tego potrafimy robić znakomite filmy. Nazywanie Orłów polskimi Oscarami jest niepotrzebnym przejawem naszych kompleksów, więc darujemy sobie tutaj to porównanie. Orły są najważniejszą w Polsce nagrodą filmową, co do tego nikt nie ma wątpliwości i tego się trzymajmy. Przyznano je właśnie po raz dwudziesty siódmy. W tym roku,
Tag: kultura
Pionier polskiego punk rocka. Ziemowit Kosmowski napisał książkę
Mieszka od zawsze w Łodzi. Już na wstępie pytam, ile jest w nim muzyka, a ile pisarza. – To zawsze szło równolegle. Trudno mi siebie nazwać poetą. W książce „Wewnątrz i zewnątrz”, gdzie opisuję najbardziej intensywny okres swojej kariery, znalazło się kilkanaście tekstów z tamtego okresu. Staram się, aby te teksty miały parapoetycki charakter. Lubię teksty,
„Przesmyk”. Recenzja Skiby
Naoglądaliśmy się w przeszłości kuchni szpiegowskiej w wykonaniu superagentów brytyjskich czy amerykańskich, w Polsce temat walki wywiadów przez lata nie miał jakoś szczęścia do filmów. W czasach PRL-u nakręcono kilka propagandowych gniotów, w których szpiedzy niemieccy albo amerykańscy działający na terenie Polski Ludowej z łatwością wpadają w ręce kontrwywiadu lub sami się ujawniają ze względów
Gafy turystów. Czego nie robić w innych krajach?
Wielu uczestników internetowej dyskusji pisze, że najbardziej irytują ich „nieodpowiedzialni fotografowie”, ludzie, którzy przyjeżdżają do malowniczego punktu widokowego lub zabytku – miejsca, w którym każdy chce sobie zrobić zdjęcie, po czym robią tam długą sesję zdjęciową z udziałem modelki, obejmującą dziesiątki póz i powtórzeń ujęć. Internauta o pseudonimie Dogs- BeersCheeseNerd przyznaje się, że gdy natrafia
Hymny narodów świata: Mato Grosso
Stolicą Mato Grosso jest półmilionowa Cuiabá, założona w 1719 roku przez poszukiwaczy złota, a rozsławiona jako jedno z dwunastu miast Brazylii, w których w 2014 roku rozgrywały się mecze mistrzostw świata w piłce nożnej. Etymologia nazwy stolicy sięga czasów prekolumbijskich i jest niezwykle malownicza. Być może oznacza rzekę lśniącej wydry (w guarani), ale może się
Ziemie zyskane. „Niedopolska. Nowe spojrzenie na ziemie odzyskane”
W wyniku tego Warszawa znalazła się nieoczekiwanie na wschodzie Polski, a Berlin – tuż przy polskiej granicy. Wilno, Lwów, Stanisławów i dziesiątki polskich miast przestały być polskie, zaś w zamian naszymi miastami stały się takie, które nawet nie miały ustalonych polskich nazw, jak choćby Legnica, nazywana początkowo Lignicą. Operacja niemająca odpowiednika w historii państw, które
Blanquette de veau, czyli francuski blankiet cielęcy
Najbardziej znanym daniem z tego gatunku mięsa jest blanquette de veau – na polski dosyć nieszczęśliwie tłumaczony jako blankiet cielęcy. Znaleźć można i inne interpretacje, np. gulasz cielęcy po francusku – równie pomylony pomysł na nazwę jak poprzednie. Faktem jest, że istnieje kilka wersji owego blanquette. Ta tradycyjna zakłada marynowanie kawałków cielęciny, łączonej potem z żółtkami i z sosem warzywnym osobno gotowanymi. Klasyczny przepis francuskich babć zakłada, że kawałki cielęciny
Potyczki z nostalgią [FELIETON MARTENKI]
Muzyka, która staje się także psychoterapią, pomagającą uporać się z presją współczesności. Mechanizm powrotu do wspomnień zna szołbiznes, który wychodzi naprzeciw potrzebom milionów ludzi z konkretną ofertą. Poddałem się tej psychoterapii, idąc na koncert „Pasion de Buena Vista”. To właściwie rewia, jaką do Polski po raz drugi przywieźli muzycy kubańscy, nawiązująca w tytule do legendarnego
Gdański Kabaret Ewan. Nasze Moulin Rouge
Lokalizacja wręcz idealna. Klub działa w samym centrum Głównego Miasta, w historycznych piwnicach jednej z kamienic. Należy do legendarnych lokali Trójmiasta. Wejście dość wąskie, strome schody prowadzą w dół. Na ścianach dziesiątki zdjęć tancerek związanych z lokalem. Dziewcząt z różnych miejsc, w różnych pozach, strojach, tudzież bez. Dalej duża sala, wiele stolików z nastrojowym czerwonym podświetleniem, pod ścianami kanapy, bar i scena. Może nie taka jak w
Miś Uszatek „zna się z dziećmi” już pół wieku
W zasadzie misia „o klapniętym uszku” widzowie poznali dużo wcześniej – w 1962 i 1968 roku powstały dwa, niezależne od późniejszego serialu, filmy. Były to „Miś Uszatek” oraz „Zaproszenie”, oba do scenariusza Czesława Janczarskiego i Lucjana Dembińskiego. Produkcje nie zostały ciepło przyjęte. Nic dziwnego – ich bohater różnił się od Uszatka, którego znamy; nie mówił, nie nosił swojej słynnej piżamki i, co chyba najbardziej karygodne, nie miał