R E K L A M A
R E K L A M A

10 kolegów z pracy wygrało na loterii. Szczęście po francusku

10 kolegów z pracy – po 15 latach wspólnego grania – zgarnęło wygraną w loterii. Ale nagroda niemal przeszła im koło nosa.

Fot. PxHere

To historia wyjątkowa pod każdym względem. Dziesięciu kolegów z pracy zgarnęło główną wygraną w loterii Euromillion. Dwa miesiące po losowaniu każdy z nich wyszedł z siedziby francuskiego totolotka z czekiem w kieszeni. I z szerokim uśmiechem na twarzy. A niewiele brakowało, by wygrana przeszła im koło nosa.

Grupka kolegów pracujących w firmie w regionie paryskim co tydzień, od 15 lat, zrzucała się po 10 euro na los. Zagrali również 30 czerwca, ale nie sprawdzili numerków i przez następne tygodnie kupon leżał zapomniany w domu jednego z nich. A zgodnie z regulaminem zwycięzca musi zgłosić się w ciągu 60 dni.

Termin upływał 12 września, zaś organizator loterii – pomny przypadków, kiedy po wygraną nikt się nie zgłosił – zorganizował kampanię informacyjną. Żaden gracz o niej nie usłyszał, ale dalszy ciąg historii godny jest filmu. Mężczyzna, który miał kupon, obejrzał w telewizji komedię Rodzina Tuche, której bohaterowie… wygrywają w totolotka. Marząc o własnym szczęściu, odnalazł zapomniany los i 5 września – na tydzień przed ostatecznym terminem – udał się do kolektury, gdzie jak powiedział w rozmowie z Le Parisien: „Automat kazał mi podejść do kasy. A to znaczyło, że chodziło o większą wygraną. W pomieszczeniu było 40°C, ale zrobiło mi się zimno, trząsłem się, ale to uczucie, które polecam każdemu… Pierwsza kasjerka powiedziała mi, że jej sprzęt nie działa, druga wykrzyknęła: – Wow, wygrał pan dużo pieniędzy! Myślałem, że 20 tys. euro byłoby nieźle, bo podzielone przez 10 daje 2 tys. na głowę, czyli więcej niż nasza miesięczna pensja!”.

Ale od przedstawiciela kolektury usłyszał, że nie chodzi o 20 tys. euro, ale… o milion! Dziesięciu kolegów podzieliło więc wygraną po równo, a każdy z nich zarobił 100 tys. euro. Jak powiedzieli dziennikarzom, jeszcze nie wiedzą, co zrobią z pieniędzmi, które spadły im z nieba.

– Jesteśmy robotnikami, nie tarzamy się w złocie – stwierdził jeden z nich. Teraz mają czas na zastanowienie się! 

2023-09-28

(MS) na podst. Le Figaro


Wiadomości
Scheda po marszałku. Akcja ewakuacja
4bs
Rząd na półmetku. Koalicja bez efektu „wow”
Jan Rojewski
Generałowie w Quantico. Witamy w Departamencie Wojny
EW n475a podst.: Federal News Network, The Atlantic, war.gov – Departament Wojny USA
Petru rozpoczyna walkę. Polska 2050 potrzebuje nowego impulsu
Wojciech Biegański.
Ekspert: Cyberataki to już codzienność
Tomasz Barański
Społeczeństwo
Nie zakaz, lecz zachęta! Elektromobilność może się przyjąć
Opr. (KGB) na podst. RMF FM
Drop-out, czyli prawie magister. Młodzi często rezygnują ze studiów
E.W. na podst. Adam Grzeszak „Studenci chwilowi”. „Polityka” nr 40/2025
Prawnik ujawnia szczegóły swojego długoletniego pobytu w areszcie
Krzysztof Różycki
Zmierzch legendy. Sprawa „Oczka”
Leszek Szymowski
IKONOWICZ: Czyściciele działają nielegalnie
Piotr Ikonowicz
Świat/Peryskop
W drodze na północ. Przez Bałtyk do kraju reniferów
Patryk K. Urbaniak
Wielki książę Henryk abdykuje. Wilhelm nowym monarchą Luksemburga
ANS na podst.: lastampa.it, corriere.it, repubblica.it, vanityfair.it
Afera w legendarnym „Caffè Greco”. Kawiarnia pod lupą policji
ANS na podst.: repubblica.it, artribune.com, romatoday.it
Margherita Ciarletta. Ostatnia strażniczka tradycji z Abruzji
ANS na podst.: visitscanno.com, portalecultura.egov.regione.abruzzo.it, infomedianews.com, blog.andrearontini.it, ansa.it, abruzzoforteegentile.altervista.org
Lifestyle/Zdrowie
Uduchowiona Madonna, czyli „Madame X”
Grzegorz Walenda
Katarzyna Dziewiątkowska zadebiutowała mając 14 lat. Tak dziś wygląda jej życie
Tomasz Gawiński
To nie jest kraj dla starych ludzi. Pacjent, który czekał.
Krzysztof Różycki
Widzieć jak najdłużej. Choroby siatkówki w Polsce
A.M.
Angorka - nie tylko dla dzieci...