– Wystartowałam – opowiada. – I go pokonałam. Trochę się złościł, ale potem mu przeszło.
Wioska z pewnego powodu budzi moje zainteresowanie. Gruchnęła przecież swego czasu internetowa wieść, że jej nazwa jest najkrótszą nazwą miejscowości w Polsce i podobno odnotowano ją w „Księdze rekordów Guinnessa”.
Pojechać do Osi? Posłuchać, co piszczy w trawie? Telefon.
– Dzień dobry, pani sołtys. Da się do was trafić?
– Przecież mamy nową drogę.
– A ilu mieszkańców?
– Prawie sześćdziesięciu.
– Porozmawiają ze mną?
– Proszę pana. My tu mamy intelektualistów, biznesmenów. Porozmawia pan, z kim chce.
Subskrybuj