R E K L A M A
R E K L A M A

Lapończycy ofiarą zielonej transformacji? Mają problemy z reniferami

Pasterze z psami próbują przeprowadzić stado reniferów przez krzaki na wzgórzu. Kopytne nie chcą iść. W końcu pierwsze pokonują wzniesienie, a reszta stada rusza za nimi. Carl-Johan Utsi tłumaczy, że kiedyś nie było takich problemów. Teraz przez to, że zimą trzeba zwierzęta dokarmiać, renifery stały się strachliwe i boją się dzikiej przyrody. 

Fot. Pixabay

Wczesną wiosną Utsi, jak jego przodkowie, wyprowadza stada w góry. Tam jest więcej pożywienia, a latem przyjdą na świat nowe cielęta. Lapończyk żali się, że przez rozwój dróg i infrastruktury na północy Szwecji jest coraz mniej miejsc wypasu, a ma być jeszcze gorzej. W zeszłym roku Sztokholm wraz z Komisją Europejską ogłosili „sukces”. W pobliżu górniczej osady Kiruna odkryto największe w Europie złoża – 1,7 miliona ton metali ziem rzadkich. Szwedzka minister gospodarki Ebba Busch zachwycała się: – To miejsce stanie się czołowym punktem zielonej transformacji. Na razie pochłania to ogromne ilości zasobów szwedzkich. W miejscach, gdzie zaplanowano nowe kopalnie i zakłady przetwórcze, powstają elektrownie, linie energetyczne i drogi. 

Miasto żelazem płynące

Sposób życia Lapończyków i hodowli reniferów jest zagrożony. Na trasie w góry przecinamy nowe drogi. Widać, że zwierzęta nie są do nich przyzwyczajone. Na poboczach leży wiele potrąconych lisów. W samej Kirunie koparki burzą domy. Duża część mieszkańców musiała się przeprowadzić na wschód do nowego centrum miasta. Nie są z tego powodu zadowoleni, ale mają świadomość, że bez nowych złóż nie byłoby już Kiruny. Miasto od stu lat żyło z wydobycia rudy żelaza. Teraz na ulicach widać plakaty: „Przyszłość bez paliw kopalnych zaczyna się w naszej kopalni”. Państwowe przedsiębiorstwo wydobywcze LKAB tłumaczy, że dzięki wydobytym tu rudom powstaną turbiny wiatrowe, pojazdy elektryczne i smartfony. Do tej pory Europa opierała się na imporcie niezbędnych pierwiastków, zwłaszcza z Chin. 

Metale z Kiruny mają trafiać do portu Lulea nad Zatoką Botnicką, a stamtąd statkami do zakładów przetwórstwa w Norwegii. Do 2045 roku kopalnia w Kirunie będzie korzystała jedynie z energii elektrycznej i będzie całkowicie bezemisyjna. Przy użyciu wodoru ruda ma być przetwarzana na stal. Przemysł stalowy stanowi ok. 10 proc. światowych emisji. Zmiana w branży będzie jednak wymagała ogromnych ilości energii elektrycznej. Obecnie LKAB zużywa ok. 2 terawatów energii, a będzie potrzebowało 70 terawatów. Konieczne będą nie tylko nowe wiatraki, elektrownie wodne, lecz także więcej energii jądrowej. Wykarczowano lasy pod budowę elektrowni Messaure na rzece Lule, a także pod słupy nowej linii energetycznej Aurora, która ma biec aż do elektrowni Pyhäselkä w Finlandii. 

Coraz więcej problemów

W Szwecji żyje 20 tysięcy Lapończyków. 2500 z nich utrzymuje się z hodowli reniferów i boją się tego, co spotkało Lapończyków w Norwegii. Tamtejszy rząd wybudował 270 ogromnych turbin wiatrowych w pobliżu pastwisk reniferów. Zwierzęta boją się szumu i nie chcą tam przebywać. Po wielu latach norweski Sąd Najwyższy zmusił rząd do wypłaty odszkodowań, ale wiatraki, a z nimi problemy, pozostały. 

W Boden nad rzeką Lule powstaje stalownia. Od 2030 roku ma produkować rocznie pięć milionów ton „zielonej stali”. Jednak aby osiągnąć ten cel, potrzeba tyle energii, ile jest w stanie wyprodukować cała Lule, która ma 461 km. Nieco dalej w górę tej rzeki leży miasteczko Harads. Jednym z 500 mieszkańców jest Mikael Kuhmunen. Narzeka, że przez zmianę klimatu nie ma zimowych terenów trawiastych. Śnieg szybciej topnieje, a w nocy woda zamarza. Wypas jest niemożliwy i musi dokarmiać renifery. Zwierzęta stają się tłuste i leniwe. Poza tym przez rosnącą infrastrukturę musi przewozić renifery ciężarówkami. – To nie jest tylko praca, to całe nasze życie. Uczymy się tego od ojców i przekazujemy synom. Bez hodowli reniferów znikniemy – dodaje Kuhmunen. 

Na ofiarę zielonego przemysłu składany jest ostatni rdzenny lud Europy. Czy na pewno tego chcemy? 

2024-05-20

PKU na podst.: Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung


Wiadomości
Wspominamy Janusza Glanca-Szymańskiego, wieloletniego sekretarza redakcji
Angora
Panowie, czym różni się okres od owulacji? Komentarze w internecie
Jan Rojewski
ISIS chciało zabić papieża Franciszka
(ANS) Na podst.: repubblica.it, ilpiccolo.it, corriere.it, ansa.it, ilfattoquotidiano.it, ilsole24ore.com
Społeczeństwo
Groźny kryzys w edukacji. Do 2030 roku zabraknie 44 mln nauczycieli
KK na podst.: Wall Street Journal, Bild Zeitung, BBC, UNESCO.org, Die Welt, Neue Zürcher Zeitung
Biskupi a edukacja zdrowotna. Świadomy wybór czy ideologiczny spór?
Tomasz Zimoch
Świat/Peryskop
Żółta kolejka, symbol Lizbony, wypadła z torów, zabijając 16 osób
(EW) Na podst.: Observador, Portugal Resident, BBC
„Złota era chińskiego hakowania”. zachód ostrzega przed ofensywą Pekinu
KK na podst.: Washington Post, Wall Street Journal, NBC News, New York Times, Reuters, Politico.eu
Hymny narodów świata: Oaxaca
Henryk Martenka
Masakra w Afganistanie. Zginęli pogrążeni we śnie
(KK) Na podst.: BBC, Reuters, Associated Press, The Guardian, France24
Lifestyle/Zdrowie
IMPRODROM 2025. Sceniczna naturalność i nieprzewidywalność
Serena Williams: Schudłam dzięki lekom na cukrzycę
Agnieszka Nowak-Samengo na podst. it.euronews.com, forbes.com, people.com, vanityfair.it, quotidiano.net
Nowa era w „Vogue’u”. Chloé Malle zastępuje Annę Wintour
MS na podst.: Le Figaro Madame, BBC, The New York Times
Z nici i woli. Testament Armaniego
ANS na podst.: d.repubblica.it, lespresso.it, corriere.it, libero.it, milanotoday.it, eurosport.it, oggi.it, rainews.it, sky.it, vanityfair.it
Angorka - nie tylko dla dzieci...