Alpejskie ostatki. Kuchnia z francuskich stoków

W kalendarzu zima zakurzyła śniegiem i poszła sobie na antypody. Ale w Alpach zostawiła swoje utkane na mrozie suknie ze szronu. Przede wszystkim na lodowcach można jeszcze godziwie poskręcać, bo w niższych partiach białe głowy gór już łysieją. A na talerzach wciąż jest taki zimowo-wiosenny koktajl. 

Fot. Marek Brzeziński

Wydawałoby się, że kuchnia sabaudzka jest ubożuchna i sprowadza się do racletty, tartiflette i dosyć kontrowersyjnych w smaku tamtejszych kiełbasek. Nic bardziej mylnego. Oczywiście są jeszcze sery z mleka krów pasących się na dywanach kwiatów, w jakie latem zamieniają się alpejskie hale. Sabaudzkie sery należą do wybitnych w kraju, o którym generał de Gaulle powiedział: „Jak tu można rządzić, jeśli we Francji jest kilkaset gatunków sera”. Sabaudzkie sery, podobnie jak te z Jury czy z Wogezów, służą także za istotny składnik wielu podstawowych dań, a nie tak jak w innych rejonach, choćby w Paryżu, gdzie podaje się je na koniec posiłku. 

Przysmaki spod samiutkich szczytów 

O wielu daniach pisano już przed wiekami. Tak jest ze słynnym farszem sabaudzkim, o którym po raz pierwszy wspomniano w 1475 roku, w tekście łacińskim przetłumaczonym na francuski trzydzieści lat później. Przez stulecia wiele ingrediencji się zmieniało, na przykład ziemniaki tłuczone zastąpiły wcześniej używane ciemny chleb i żółty ser pieczony w tłuszczu baranim. W tej chwili klasyczny przepis to ziemniaki tłuczone i starannie wymieszane ze zmiażdżonymi kasztanami, a do tego jeszcze dziesięć suszonych śliwek, łycha smalcu, boczek krojony w paski, dwa jajka, jedna potężna łyżka mąki, a wszystko to zasmażamy w garnku, w piecyku lub gotujemy na parze. Aby wzmocnić smak słodko-słony, niektórzy dodają jeszcze garść suszonych rodzynków. Baranina, wołowina, cielęcina. Nie można też zapomnieć o drobiu czy o dziczyźnie, w którą obfitują tutejsze lasy. Nie brakuje także raków, niezwykle popularnych szczególnie w południowo-wschodnim rejonie Sabaudii, gdzie wielkim powodzeniem cieszy się „babka z ogonami raków w beszamelu”. To rejon Nantui słynie z różnych sposobów przyrządzania raków. Sos nantujski powstaje na bazie mąki, zimnego mleka i słonego masła. Do garnka wrzuca się potem raki i miażdży drewnianą pałką (one już wcześniej były ugotowane w gorącej wodzie z ziołami). Teraz do ręki bierzemy tak zwanego chińczyka, czyli sitko nie półokrągłe, jakie znamy z polskiej kuchni, lecz stożkowate, przelewamy tam zawartość garnka i wyciskamy łyżką, tak aby tylko sos przeszedł przez skośne oczy chińczyka. To doskonały dodatek na przykład do łososia. 

Skorupiaki i ryby

O ile obecność tych pierwszych może nieco dziwić, bo z Grenoble do Marsylii jest kawałek drogi, a do Normandii czy Bretanii jeszcze dalej, bo to już kilkusetkilometrowa wyprawa, o tyle ryb w sabaudzkich rzekach i jeziorach nie brakuje, ale na słodkowodnych gatunkach ten ichtiologiczno-kulinarny świat się nie kończy. Mało tego, w Delfinacie, znanym kibicom kolarskim z wyścigu dookoła tej pięknej krainy, podadzą nam znanego tam od XVIII wieku suszonego dorsza z truflami. Ten typ przygotowania ryby uchodzi za specjał portugalski, ale w Alpach… też go spotkamy. Jednak nie ma jak pstrąg. My przygotujemy najprostszą wersję tego dania. Gotowany jest przez 5 minut w rosołku z dodatkiem białego wina. Ocet winny. Marchewka, listek laurowy, małe cebulki. Na patelni rozgrzewamy masło. Dorzucamy migdały. Polewamy tą zalewą pstrąga. Do tego białe wino sabaudzkie – La Jacquere z winnic porastających strome alpejskie stoki ostro opadające w doliny. 

2024-04-02

Marek Brzeziński


Wiadomości
Układ sędziowski? [REPORTAŻ ANGORY]
Tomasz Patora
Polskie ślady dopingowe. Rozmowa z MICHAŁEM RYNKOWSKIM
Tomasz Zimoch
Stanowski chce zaprosić do studia Janusza Walusia. Nie powinno się go promować.
Marek Palczewski
PSL – rodzinna miłość, czyli nepotyzm
Antoni Szpak
Autobiografia Angeli Merkel. Cesarzowa Europy nie żałuje niczego
KK na podst.: BBC, Der Spiegel, Focus, Corierre della Sera, ZDF.de, Süddeutsche Zeitung
Społeczeństwo
Horror w centrum miasta. Dom opanowany przez robactwo
Bohdan Melka na podst. TVP Info, „Krwiożercza plaga. Robactwo opanowało wrocławskie osiedle”
Potrzebni i niemile widziani. Imigranci potrzebni do pracy
E.W. na podst. Marta Mazuś. „Potrzebujący, potrzebni”, „Polityka” nr 49/2024
Olini, czyli aromatyczny olej prosto z Polski
E.W. na podst. pb.pl, portalspozywczy.pl
Łódzki szpital zorganizował pokój dla rodziców wcześniaków
ADO
IKONOWICZ: W obronie szypra i inwalidki
Piotr Ikonowicz
Świat/Peryskop
Nazwy ulic świata. Historia i kultura ukryte w kilku literach
Agnieszka Nowak-Samengo
Ostatni bastion prohibicji na Spitsbergenie
Zbigniew Kuczyński (Oslo)
Hymny narodów świata: Acre
Henryk Martenka
Magia świąt w Paryżu. Najbardziej spektakularne iluminacje świata
Magda Sawczuk
Gruzja. Protesty na ulicach, starcia z policją
(KK) na podst.: BBC, Reuters, Der Spiegel, Georgia Today, Associated Press
Lifestyle/Zdrowie
Denzel Washington: „Wyrządziłem sobie wiele szkód”
(ANS) Na podst.: vanityfair.it, esquire.com, gqitalia.it, movieplayer.it, leggo.it, cinematographe.it, ilfattoquotidiano.it
Murray trenerem Djokovicia. Gwiazdorski duet łączy siły na korcie
Maciej Woldan
Społeczeństwo jest coraz starsze, więc chorób coraz więcej
A.M.
Najlepsi w 2024? Beyonce rozgramia konkurencję
Grzegorz Walenda
Praca pełna stresu i brak work-life balance. Takie są polskie realia
A.M.
Angorka